Pierwsza wakacyjna
wyprawa do Milicza, była ciekawa, choć gatunkowo nie zabójcza.
Zaczęło się od
czatowni, gdzie na spuszczanym stawie żerowały Egretta alba, Ardea cinerea, Ciconia
nigra, Anas platyrhynchos, Anser anser i
jak później zauważyliśmy, kilka Vanellus vanellus. W
pewnym momencie nad stawem pojawił się Haliaeetus albicilla. Wśród ptaków uczynił się
popłoch, a Haliaeetus albicilla zaczął gonić
Ciconia nigra, któremu na szczęście udało się uciec.
„Zawiedzony” Haliaeetus albicilla
odleciał. Wśród ptaków chodziły jakieś biegusy, ale nie udało mi się ich
oznaczyć.
Z
drogi między stawami było widać Larus ridibundus oraz Larus canus, a oprócz tego po stawach pływało kilka Aythya
ferina a na drzewach siedziały Phalacrocorax carbo
Obok „dzikiej drogi” pływał perkozek, dwuczube z małymi kilka łabędzi.
Potem pojechaliśmy na wierzę obserwacyjną gdzie zobaczyliśmy kilkanaście żurawi. Po chwili zaczęły się zlatywać kolejne i w końcu naliczyłem ich ok.350!! Było to wspaniałe widowisko(i słuchowisko), bo żurawie zlatywały się przez około 15min i co chwila któryś zmieniał miejsce.
Zadowoleni wróciliśmy do Wrocławia
Podsumowując:
17 Anser anser
20 Phalacrocorax carbo
~110
Egretta alba
70 Ardea cinerea
8
Ciconia nigra
20
Vanellus vanellus
1
Haliaeetus
albicilla
~350
Grus grus
50
Cygnus olor
W
sumie ~650 ptaków
„Chodziło o to, że by Oni sami sprawdzili, i przy okazji się trochę poduczyli.”
No tak, trzeba było w komentarzu zapytać, np. " jakie ptaki widziałem ? "
Większość początkujących nie zna nazw naukowych i chyba lepiej w opisach podawać polskie.