Strona, jak wiele innych, wykorzystuje cookies (tzw. ciasteczka). Jeśli ci to odpowiada, kontynuuj - w przeciwnym przypadku dowiedz się więcej kliknij.
Pierwsza wakacyjna
wyprawa do Milicza, była ciekawa, choć gatunkowo nie zabójcza.
Zaczęło się od
czatowni, gdzie na spuszczanym stawie żerowały Egretta alba, Ardea cinerea, Ciconia
nigra, Anas ...
Po Siemianówce
pojechaliśmy do rezerwatu Mewia łacha, na drugi obóz obrączkarski. To tam
gdzie była Pani AKogut i Trofeus. Nocowaliśmy w Świbnie. Tuż po przyjeździe od
razu poszliśmy do rezerwatu(To ...