Zima jest tą porą roku, z której chyba najbardziej cieszy się mój pies. Zazwyczaj chodzę z nim na krótkie spacery, jednak od grudnia ulegają one znacznemu wydłużeniu, gdyż odwiedzam wtedy park Morskie Oko koło domu. Dzisiaj chwycił mocniejszy mróz (-5 st.), co znalazło odzwierciedlenie w ptasim parkowym świecie. Oba stawki - przy ul. Promenada i przy Dworkowej - uległy całkowitemu zamarznięciu. Jedynie na tym dtugim zachował się niewielki przerębel, przy którym dzisiaj rano siedziało 12 zmarzniętych łysek .
Spory tłumek drobnych ptaków kręcił się w pobliżu karmników. Poza regularnie spotykanymi tu bogatkami i modraszkami liczniej niż normalnie zjawiły się głodne mazurki . Najmilszą niespodzianką porannego spaceru, opromienionego miękkim zimowym światłem, było spotkanie z dwoma gatunkami dzięciołów. Najpierw udało mi się zlokalizować wspinającą się po drzewie samicę dzięciołka , a wkrótce potem po sąsiedzku zjawiła się damska przedstawicielka dzięciołów dużych . Do tego zestawu nadrzewnych wspinaczy dołączyły aż 4 pełzacze , których niestety nie udało mi się zaklasyfikować do konkretnych gatunków. Z ciekawych ptasich gości odnotowałem dziś także grubodzioba i 7 (wspaniałych) kwiczołów .