12. 12. Przysypiam na zastosowaniu zwierząt w medycynie magicznej. Chyba właśnie dlatego teraz piszę. Oby tylko nauczyciel, zwany Żabskiem, nie zobaczył, bo inaczej poczekał by, aż zamienię się w dzięcioła, urwałby mi dziób, starłby go i użył jako lekarstwo na choroby skóry(to w świecie magii uznane i silne lekarstwo!).
13.12. Nie ma to jak latać! Szkoda, że nie ma dyscypliny olimpijskiej latanie, bo ludzie z naszej szkoły zdobyliby mistrzostwo! Co najmniej jedna czwarta umie latać (jako zwierzę lub po prostu.). Ja od końca lekcji latałam po całym lesie. Uwielbiam to!
14.12.Za minutę północ.
Niesamowita cisza, chyba tylko ja nie śpię. Nie mogę nie myśleć, że to już prawie rok, jak poznałam te moją dziwną umiejętność. Poznałam sporo ludzi o zaskakujących umiejętnościach. Za pół minuty minie też ten dzień, a ja będę miała 12 lat. Pora na podsumowanie- czego nauczyłam się przez ostatni rok? Wiele, ale raczej nie medycyny itp., ale życia. A ten talent to był mój najlepszy prezent.
15. 12. Nareszcie!Wybiła północ, a ja mam 12 lat. Oby ten rok był dobry, szczęśliwy, latający :) i... po prostu fajny.
Eh, siedziałby tak człowiek i patrzył na sowę za oknem...
Ale teraz już muszę spać.
Evalyn