No nareszcie! Wykluły się małe raniuszki! Jak przechodziłam niedaleko iglaka, w którym jest gniazdko, usłyszałam piszczenie maluchów. Dorosłe znalazły sobie pomocników lęgowych i wspólnie się uwijają. W blogu pt. " kosy" w komentarzu napisałam o pewnym dziwnym zdarzeniu związanym z samicą kosa. Bardzo prosiłabym o przeczytanie i wytłumaczenie w miarę możliwości tego zachowania u pani kosowej. Wracając do raniuszków, nie mogę się doczekać widoku małych, nieporadnych i słodkich ptaszków. Oczywiście takich podlotów, które właśnie wyleciały z gniazda.:) Już taki dorosły raniuszek jest śliczny, a co dopiero taki "podlocik".:):):)