Strona, jak wiele innych, wykorzystuje cookies (tzw. ciasteczka). Jeśli ci to odpowiada, kontynuuj - w przeciwnym przypadku dowiedz się więcej kliknij.
Był czas, kiedy zoo w Oliwie przetrzymywało zimą jednego lub dwa (już nie pamiętam) bociany, które nie odleciały. Ptaki były swobodne, ale systematycznie karmione. Zdarzało się, że najedzone udawały się "na miasto", wzbudzając sensację, a potem wracały do zoo na pożywną strawę.
Nie ponosimy odpowiedzialności za wypowiedzi zawarte w komentarzach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Są one prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.