Dziś gdy słam do szkoły muzycznej na ziemi siedziała pani kos ipodskubywała jakiś czerwony owoc. Najlepszym momętem tej obserwacji było to jak obserwowałam (prawie z nad niej) jak przełykała to duże (jak dla ptaka) coś.
Gdyby nie to, że miałam mało czasu i ruch jak na złość był duży napewno zatrzymała bym się i zrobiła kilka zdjęć, choćby z komórki.