Dziś postanowiłem się wybrać
na obserwację pary pustułek, która gnieździ się na wieży starego kościoła w
mojej wsi. Po dojechaniu do celu od razu zobaczyłem samicę, która pilnie
wysiaduje jaja. Znalazłszy dogodne miejsce do obserwacji usiadłem na ziemi i od
tej pory nic się nie liczyło, tyko pustułki i ja. Najbardziej podobało mi się jak
ja patrzyłem na samicę, a ona na mnie, niesamowite wrażenie ( polecam ;P). Niestety
przez cały czas obserwacji do gniazda nie przyleciał samiec, lecz go widziałem
podczas powrotu ze szkoły. Obserwacja była bardzo ciekawa, zaobserwowałem jakie
główne czynności wykonuje samica wysiadująca jaja, oraz jak reaguje na różne bodźce
zewnętrzne, np. ryk kosiarki spalinowej. Ogółem z obserwacji jestem zadowolony
i już planuje następną :)
Obserwacja pustułek przynoszą wiele przyjemności. Efektownie wygląją pustułki borniące gniazdo na przykład przed kawką. Własnie czytam monografię przyrodniczą o pustułkach. One mnie ciągle zachwycają:)
Mnie również ciągle zachwycają :)
W moich okolicach pustułek brak, choć teren powinien im sprzyjać. Do tej pory (od 2006 roku) w okolicy miałam tylko jedną obserwację dorosłego samca. Na jednym z wieżowców w Ełku wisi też odpowiednia budka (mój tata zadziałał), ale na razie tylko kawki można w niej zobaczyć.