W środę zaobserwowałem, że para grzywaczy, o których wcześniej wspominałem powróciła do zeszło rocznego gniazda. I od razu się w nim zadomowiła, lecz nie na długo, gdyż ostatniej nocy był ostra wichura i gniazdo się trochę obsunęło, i już dziś ptaków w nim nie było:( Mam nadzieję, że jeszcze poprawią gniazdo i wrócą. Niedawno też w ojej okolicy pojawiła się samica koca, co mnie bardzo ucieszyło gdyż dawno jej nie widziałem, jednak smutne jest to, że mój sąsiad wyciął kaszaki w których samiec miał gniazdo. Jednak pan kos szybko znalazł nowe miejsce. Smutna wiadomością jest to, że para pustułek w dalszym ciągu nie powraca do gniazda na wieży kościelnej co mnie martwi, mam tylko nadzieję, że nic się im nie stało podczas wędrówek, i mogę tylko czekać aż powrócą.