Strona, jak wiele innych, wykorzystuje cookies (tzw. ciasteczka). Jeśli ci to odpowiada, kontynuuj - w przeciwnym przypadku dowiedz się więcej kliknij.
http://www.otopjunior.org.pl
 
<
Poprzedni blog
 
Lista blogów
 
Następny blog
>
 
Linnut
 
Poleć znajomemu
Drukuj
22.06 - Pogonić kotu kota
 
 
~ pyrstotiaine    |    dodano: 2010-06-22 20:22
Jak zauważyłem, swój ostatni post na blogu zamieściłem równy miesiąc temu. Cóż, nie jest to moja pierwsza inicjatywa, którą z biegiem czasu dopada stagnacja. Jednak dzisiejsza scena zaobserwowana przez okno zainspirowała mnie, aby jednak ruszyć palcami przy klawiaturze i wyklikać parę słów. Owo parę słów umieściłem najpierw na portalu birdwatching.pl (gdzie pewnie przeczyta je znacznie więcej osób niż tu). Jednak na razie brak tam wyszukiwarki, więc na wszelki wypadek również w tym miejscu postanowiłem podzielić się wrażeniami z obejrzanego spektaklu przyrodniczego.

Pracując nad kolejnym, mocno opóźnionym raportem podsumowującym obserwacje zarejestrowane przez użytkowników portalu www.awibaza.pl, mimowolnie byłem świadkiem bardzo ciekawej sceny, która rozegrała się w ogrodzie, dokładnie na przeciwko mojego okna.

Wynajmowany przeze mnie w Gdańsku pokój ma wiele zalet, a jedną z nich jest widok na niewielki ogród należący do moich gospodarzy. Dzięki temu mogłem stworzyć m.in. swoją "okienną listę", na której, poza regularnymi gośćmi wpadającymi w poszukiwaniu czegoś na przekąskę (np. zimowe sikory), mam również m.in. gęsi zbożowe czy łabędzie nieme (oczywiście w locie, ale zawsze przez okno).

Dzisiejszego wieczora, pracując przy komputerze, w pewnej chwili usłyszałem dźwięk, który w początkowym odruchu skojarzył mi się z głosem orzechówki. Jednak to już byłoby chyba za duże szczęście dla mojego gdańskiego kawałka zieleni. Źródłem dźwięku okazały się cztery sroki, które terkocząc jak nakręcone przyleciały i rozsiadły się na dwóch niewielkich drzewach rosnących na granicy posesji. Ich wyraźne podekscytowanie nie mogło być powstać bez przyczyny. Pierwsze moje podejrzenie padło na wronę siwę, która wkrótce dołączyła do specyficznego chóru i usadowiła się na jednej z najwyższych gałęzi, skąd miała dobry widok na całą okolicę (zachowywała jednak dostojne milczenie). Sroki i wrony nie żyją ze sobą w wielkiej przyjaźni, więc doszedłem do wniosku, że te pierwsze swoimi bojowymi okrzykami starają się przegnać siwego przybysza "za siódmy zagon". Byłem jednak w błędzie.

Swój błąd uświadomiłem sobie, gdy na jednym z drzew coś zaczęło ruszać się między liśćmi. Początkowo owo coś wziąłem za kolejnego ptasiego uczestnika nietypowego zgromadzenia, jednak okazało się, że tajemnicze coś było pokryte nie piórami, a futrem. Doskonale schowany przed ludzkim wzrokiem na drzewie przycupnął kot i to właśnie on był głównym celem dźwiękowego ataku czterech srok. Przez kilka minut twardo trwał na posterunku, lecz najwyraźniej w końcu uznał, że nie da się dłużej znosić natrętnego hałasu.  Ostrożnie zlazł na ziemię i ruszył w swoją stronę. Moment później pozostali ogorodowi goście również się zmyli, a ich stopniowo cichnące napastliwe krzyki znaczyły trasę wycofującego się "mruczka".
 
 
Komentarze ( 0 )
 
Ten dokument nie był jeszcze komentowany
Nie ponosimy odpowiedzialności za wypowiedzi zawarte w komentarzach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Są one prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.
Logowanie do serwisu:
 
 
 
Zapamiętaj hasło
 
 
 
 
 
Najnowsze w galerii klubowicza
Sroka na ...
Młody ...
Młody ...
Młody ...
 
 
 
 
Najnowsi ulubieni klubowicza
 
 
 
 
 
Projekt i wykonanie Excelo.
Powered by excelo true CMS system.
Portal przygotowano dzięki wsparciu finansowemu Ambasady Królestwa Holandii w Polsce
- Program Małych Projektów Matra/KNIP