Pluszcze to dość tajemnicze ptaki. Nie chodzi mi o to, że ich
nie znamy, ale oto, jak sprytnie potrafią przed nami ukryć swoje sekrety. Dzisiaj chcę
Wam opisać wspominaną już wcześniej niezwykłość pluszcza, bo ten ptaszek, choć
niepozorny, skrywa naprawdę ciekawe wnętrze (dosłownie jak i przenośnie).
Pluszcze
w przeciwieństwie do innych ptaków śpiewających zdobywają pożywienie nurkując.
Co za tym idzie, przystosowały się one do wodnego trybu życia. Ich kości nie są puste, jak u innych
ptaków. Służą jako obciążniki w czasie nurkowania. Dzięki temu ptaszek może
łatwiej się zanurzyć.
Ponadto
pluszcze mają więcej hemoglobiny we
krwi (czyli takiej substancji znajdującej się we krwi, której zasadniczą
funkcją jest przenoszenie tlenu). Ta cecha pozwala pluszczowi wstrzymać oddech
nawet na 30 sekund (niby mało, ale
spróbuj się zanurzyć na trzydzieści sekund bez okularów do pływania i znaleźć w
tym czasie jakiegoś chruścika na dnie położonym nawet 1,5 metra pod tobą).
Czasami
wydaje nam się, że pluszcz to taki grubasek. Nic bardziej mylnego! Owszem,
pluszcz ma krępą budowę ciała, ale jego
pióra działają na zasadzie kurtki puchówki (a w takich kurtkach
rzeczywiście wygląda się dość grubo), czyli mają też pod sobą warstwę powietrza,
która zatrzymuje ciepło. Gdyby pióra się zbiły ze sobą, a powietrze uleciało,
to biedny ptaszek mocno by przemarzł, mimo iż by się nawet nie zamoczył. Jakim
cudem? Pluszcze nawet połowę dnia poświęcają na natłuszczanie piór, a ich dziób
ma specjalne błonki zatykające nos.
Niezwykłość
pluszcza ukryta jest pod piórami lub schowana pod wodą, dlatego też mogliście o
niej nie wiedzieć. Mam nadzieję, że nie przynudzam opowiadając Wam o tym. Następnym razem opiszę podwodne łowy, czyli polowanie
pluszcza. To dopiero będzie niezwykłe!
pluszcz