Dzis z koleżankami wybrałem się na ptaki. Nie daleko nas odkryłem siedlisko czajki wczoraj. Dziś pojechałem zrobic zdjęcia. Ale na czajkach się nie skończyło. Najpierw kwicząca czajka latała nad napi potem przyleciała dróga. Zrobiłem foty . Potem pojechaliśmy jakies 100 metrów. A tam ok 50 czajek !!!! Następnie przejechaliśmy znowu jakieś 200 m a tam pełno mew śmieszek na polu latało wraz z bocianami i wronami siwymi !!. OK 100. Naliczyc się nie dało. Póżniej pojechaliśmy dalej ok 1,5 km . TAm 2 myszołowy Ze swoim głosem polowały na polach. Następnie przeleciały przed nami 2 szczygły . Słychac było co jakiś czas potrzeszcze i skowronki. Chcieliśmy zobaczyc żurawie na tokowisku ale nie było. Choc wczoraj w tamtych okolicach je słyszano. Ale zamiast tego zobaczylismy jednego Mysikrólika w trzcinie oraz jego jeden głos. Pomogłą nam książka. Wracając jechaliśmy przy gnojowniku a tam wyleciała chyba białorzytka żałobna choc nie jestem pewien ale miała czarną barwę i z tyłu biały duży pas na plecach.
Nasza wyprawa była udana!!
A ja nie wierzę w ani jedno słowo tej relacji - u Matisa są przecież tylko szpaki i wróble, sam tak niedawno pisał... ;PPP
PS Białorzytki żałobnej nikt nigdy jeszcze w Polsce nie obserwował. Mysikrólik w trzcinie też jakoś nie do końca prawdziwie brzmi...
„A ja nie wierzę w ani jedno słowo tej relacji - u Matisa są przecież tylko szpaki i wróble, sam tak niedawno pisał... ;PPP PS Białorzytki żałobnej nikt nigdy jeszcze w Polsce nie obserwował. Mysikrólik w trzcinie też jakoś nie do końca prawdziwie brzmi...”
No to powinieneś zgłosić obserwację tej białorzytki do Komisji Faunistycznej ;), ale możesz się nie trudzić - pierwsze pięć obserwacji dla kraju musi być udokumentowane fotograficznie. Jak nie ma zdjęcia, to nie było obserwacji :P
A może pomyliła Ci się białorzytka z muchołówką?
Swoją drogą, jeśli całą książkę przeglądałeś, to chyba usiłowałeś coś dopasować na siłę...
„A najlepszy w rozpoznawaniu nie jestem więc nie wiem . Aparatu wtedy nie miałem . :(”
Więcej cierpliwości zalecam! Pamiętajcie, że lepiej nie oznaczyć, a najdokładniej opisać co się widziało, niż oznaczyć źle. I że nie oznaczyć gatunku nie jest żadnym wstydem :)
„A najlepszy w rozpoznawaniu nie jestem więc nie wiem . Aparatu wtedy nie miałem . :(