Strona, jak wiele innych, wykorzystuje cookies (tzw. ciasteczka). Jeśli ci to odpowiada, kontynuuj - w przeciwnym przypadku dowiedz się więcej kliknij.
Wywielgo o ile nie jest to tajemnica,mogę się dowiedzieć jak do nich podeszłaś?Używałaś czatowni,a może kamuflażu.Bo jeśli do nich podeszłaś "tak o"bez stosownego przygotowania to mogło to byćniebezpieczne dla czajkowych rodziców.
Rodziców nie było w pobliżu, a ja prawie rozdeptałam to pisklę. Miał szczęście, że w porę się poruszył. Udawanie kamienia nie zawsze jest bezpieczne. Potem już tylko stał i się gapił. Wykorzystałam okazję i zrobiłam zdjęcia. Dotąd gdy byłam w pobliżu czajkowych piskląt/gniazda rodzice ostrzegawczo próbowali narobić mi na głowę, teraz tego nie było, więc i zdjęcia są.
Nie ponosimy odpowiedzialności za wypowiedzi zawarte w komentarzach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Są one prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.