Strona, jak wiele innych, wykorzystuje cookies (tzw. ciasteczka). Jeśli ci to odpowiada, kontynuuj - w przeciwnym przypadku dowiedz się więcej kliknij.
Jadąc w niedzielny, świąteczny poranek z pracy zauważyłam żurawie w miejscu, w którym nigdy wcześniej ich nie widziałam. Zatrzymałam się i z wolna ruszyłam w ich stronę. Troszkę śmiesznie to musiało wyglądać ( wystrojona kobitka w szpilkach i mini ( bardzo mini) mknie przez pola z aparatem. Moje szczęście, że rano był mróz i ziemia była dosyć twarda, bo inaczej nie wiem jak wyglądałyby moje butki. Ale najważniejsze, że widziałam to o czym wcześniej marzyłam: żurawie we mgle. Chciałabym, aby zdjęcia wyglądały nieco inaczej, ale lepszy wróbel........
Mi tarzanie po ziemi dla zwykłego trznadla nie pomaga...
Niedawno myłem podłogę i nagle usłyszałem dzięcioła. Natychmiast porzuciłem robotę i czym prędzej pobiegłem boso zrobić zdjęcie. W drodze pszczoła wbiła mi się w nogę, ale nie ustałem biegu. Zdjęcie zrobiłem, ale przez dwa dni chodzić nie mogłem.
Nie ponosimy odpowiedzialności za wypowiedzi zawarte w komentarzach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Są one prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.
„Rozumiem to poświęcenie - prawdziwy ptasiarz to i boso polezie, jak mu błoto obuwie wessie ;))”
Poświęcenie było wielkie, bo w domu czekał mąż z dziećmi z wielkanocnym śniadaniem. A matka - zamiast po pracy prosto do domu wracać, to łazi po polu.
,,. Moje szczęście, że rano był mróz i ziemia była dosyć twarda, bo inaczej nie wiem jak wyglądałyby moje butki.”
Zawsze można na bosaka, jak przodkowie :)