Strona, jak wiele innych, wykorzystuje cookies (tzw. ciasteczka). Jeśli ci to odpowiada, kontynuuj - w przeciwnym przypadku dowiedz się więcej kliknij.
No nie wiem czy "lepsze", ale to pewnie było powiedziane z ironią. Ja na szczęście nie widziałam jerzyków i jaskółek w z a m i e c i , ale dwie rodziny kosów miały nie mało zamieszania z szukaniem w śniegu pożywienia dla swoich głośnych małych czekających w dziuplach (dobrze że były głośne bo to znaczy, że ich ten majowy śnieg nie zabił). O jedzenie walczyły z kwiczołami-trochę zaradniejszymi, jeśli chodzi o znajdowanie dżdżownic.
Już wcześniej oczywiście pisałem, że tym jerzykom współczuję. Dopiero z
gorącej Afryki przyleciały z nadzieją, że w domku już ciepło, z tu
niespodzianka. Jeszcze nie miałem czasu sprawdzić jak to przeżyły
maluteńkie łyski, które wykluły się 1 maja.
Nie ponosimy odpowiedzialności za wypowiedzi zawarte w komentarzach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Są one prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.
O jedzenie walczyły z kwiczołami-trochę zaradniejszymi, jeśli chodzi o znajdowanie dżdżownic.