Jeszcze drugi tydzień z wakacji :) zaległy
 
 
~ zuzka    |    dodano: 2015-11-09 20:55

Cześć! Strasznie przepraszam, ale przez ten jakże długi czas nie zdążyłam napisać drugiej części wpisu o wakacjach. W drugim tygodniu miałam raj. Posłuchajcie...

Pierwszego dnia pani z recepcji przyniosła nam ulotkę o pobliskim rezerwacie dla ptaków. Nie mieliśmy pojęcia o tym rezerwacie i wybraliśmy lokalizację apartamentu zupełnie przypadkowo. Na ulotce nie było napisane gdzie to jest. Na szczęście pani z recepcji nam powiedziała. Pewnego razu wracając z plaży przy moście był korek. Nagle moja mama zauważyła budowlę podobną do tej z ulotki. Skręciliśmy w stronę tej budowli. I trafiliśmy do celu. Ostrzegam, wpis będzie naprawdę długi!

Wszedliśmy na most z którego widok był niesamowity. Ogromne rozlewiska rozlewały się, po prawej niski las iglasty, po lewej rzeka, a na horyzoncie wysokie góry... Po prostu raj! W oddali na rozlewiskach widniały tysiące biało-różowych kropek. Ciągle to przeżywam, ponieważ były to flamingi czerwonaki! Na wolności! Strasznie się z tego cieszę. Wszędzie były różne ptaki. Od tych małych, aż po duże. Nagle patrzę, a tam siewkowy. Okazało się, że to prawdopodobnie kwokacz. Potem patrzę a tam inny ptak. Zdaje mi się, że to kulik wielki, ale pewna nie jestem. ( będą zdjęcia ) Oprócz tego było pełno różnych czapli. To były relacje z pierwszego dnia.

Następnego dnia po słonecznym leżakowaniu na plaży pojechaliśmy znowu nad te rozlewiska. Okazało się, że jest możliwość płynięcia łódką. Chcieliśmy skorzystać z tej atrakcji, ale nie było miejsc…L Pojechaliśmy więc nad rozlewiska od innej strony. Chwilę szło się kamienną drogą, potem wchodziło się w iglaste krzaki, ( nadal była to dróżka, tylko trochę bardziej zakryta) a następnie wchodziło się na niewielką skarpę. Z tej skarpy był olśniewający widok. Wpierw dostrzegłam lądującą czaple siwą. Zrobiłam jej zdjęcie. Okazało się, że wylądowała w pobliżu niewielkich siewkowych. Niestety spostrzegłam to dopiero ponownie przeglądając zdjęcia w domu. Mam chociaż jedno zdjęcie. Potem dojrzałam jeszcze jednego siewkowatego, oczywiście będą zdjęcia. Widziałam również prawdopodobnie głuszkę! Jest to moje najprawdopodobniejsze wyjaśnienie. Nagle z drugiej strony wału wystartował siewkowaty! Głośno alarmował moją obecność. Potem dostrzegłam to na co czekałam. Piękne flamingi czerwonaki. Były tym razem zdecydowanie bliżej. Zaczęła się sesja zdjęciowa. Mam kilka lub kilkanaście zdjęć dobrej jakościJ Następnie dostrzegłam trzy lecące ptaki. Były to czaple złotawe! Kolejna życiówka. Nagle (ach, jak ja lubię to słowo J ) zza skarpy odleciał siewkowy. Zapiszczał, zrobił pętlę nad jeziorkiem i poleciał dalej. Następnie rozpoczęła się kolejna sesja flamingów. Potem bardzo blisko mnie usiadła czapla nadobna. Udało mi się zrobić bardzo dobre zdjęcie. Nagle dostrzegłam lecące ptaki. Były to warzęchy! Zaraz po nich przyleciały niczym samoloty wojskowe trzy flamingi. Tak zakończył się drugi dzień.

Trzeciego dnia przyjechaliśmy rano, ponieważ był to dzień wyjazdu. Było to krótkie i spontaniczne wyjście. Oprócz wielu czapli widziałam siewkowego. Mam bardzo dobre zdjęcie. Po chwili odleciał jeszcze jeden siewkowy. A potem jeszcze jeden. To wszystko co do ptaków. Po tym owocnym wypoczynku pojechaliśmy do Rzymu. Te wakacje bardzo mi się podobały.