Witajcie! Chciałam Wam dzisiaj opowiedzieć o spotkaniach z wilgą.  Choć były one dość dawno spróbuję cofnąć pamięcią w wstecz i opowiedzieć Wam o nich. Każde z spotkań miało miejsce na wsi w lecie.
Pierwszy raz widziałam ją gdy usiadła na samym czubku topoli na podwórku i śpiewała tym swoim wspaniałym głosem. Widziałam ją tylko prze lornetkę ale i tak było to bliskie spotkanie z tym ptakiem. Wilga jest bardzo płochliwa i trudno jest bo niej podejść do natychmiast odleci. Po jakimś czasie poleciała na drugą stronę topoli i nie mogłam jej już dłużej obserwować.
Raz pamiętam jak śpiewała rano na tej samej topoli co widziałam ją ostatnim razem. Jednak nie udało mi się jej wypatrzeć. Gdy tylko podeszłam do drzewa ona umilkła i chyba odleciała.
Ostatnie spotkanie miało miejsce tego lata. Poszłam na pole by poszukać jakichś ciekawych ptaków. Jednak żadnego nie widziałam. Już wracałam na podwórko przez furtkę gdy kontem oka zobaczyłam żółtą plamę przelatującą nad domem, która usiadła na brzozie. Gdy jednak podeszłam do drzewa ona odleciała.
Na koniec mam dla Ws pytanie: Czy Wy kiedyś ją wdzieliście lub zrobiliście jej zdjęcie? 
Pozdrawiam
wilga02
:)