W tym roku zima pokazuje się nam ze wszystkich swoich stron . Raz sypnie śniegiem , raz skuje lodem to , co przed chwilą odmroziła...
Toteż ptaki zaszczycają mnie swoją
obecnością przy karmniku ( jeżeli to coś za oknem karmnikiem
nazwać można :) ) . Jest ich niewiele - to kilka ( ok. 8 ) bogatek
, mazurków ( ok. 11 ) , zięb ( ok. 8 ) , trznadli ( ok. 5 ) .Czasem
przyleci para modraszek lub czarnogłówek , sójek albo tak jak
teraz srok - naszych pięknych "cudowronek ". Raz na jakiś
czas wpadną trzy kowaliki , dzwońce, jeden wróbel lub nadleci z
wielkim krzykiem para kosów , paszkotów lub sierpówek , które
wczoraj cały dzień okupowały ogrodowe drzewa . I tak całe dnie
skrzydlaci przyjaciele umilają mi życie ,przez co nawet święta
pod pierzynką nie są takie straszne. :)
Tak więc chcąc nadrobić
czas stracony na chorowanie postanowiłam pojechać nad morze .
Nasuwa mi się jednak jedno pytanie : Czy Bałtyk w okolicach
trójmiasta jest skuty lodem ? Może ktoś mieszkający w tamtej
okolicy mi odpowie ...
A jak wam święta mijają ? Ciekawe prezenty , wyjazdy ? :)