Jechałam z kuzynką, kuzynem i ciocią na wycieczkę rowerową. Poszliśmy do lasu poszukać grzybów. Kuzynka i ja miałyśmy stracha, że spotkamy dzika.Nie spotkałyśmy dzika, ale widziałam jego ślady. Po mojej kuzynce chodził kleszcz. Na szczęście zobaczyła go zanim zdążył się wczepić. Potem pojechaliśmy do babci i w drodze powrotnej spotkała mnie miła niespodzianka: trznadel. była to fajna wycieczka :)