Bez tytułu
 
 
~ djkarpowicz    |    dodano: 2010-06-10 18:43    |    ostatnia zmiana: 2010-06-10 21:29

Jakiś czas temu udało mi się wyciągnąć rodziców do Milicza.

Nie byłem tam od miesięcy, więc liczyłem na kilka ciekawych gatunków, ale jak zwykle w takich chwilach przeżyłem rozczarowanie. Na szczecie udało mi się uchwycić moment scenę polowania czapli i w miarę blisko płynącego „dwuczuba”.

 Dwa tygodnie później, pojechaliśmy do Borowy Oleśnickiej. Miałem nadzieje na zobaczenie i sfotografowanie bociana czarnego, ale jedyne, co zobaczyłem, to 4 perkozy, kilkanaście krzyżówek i łabędzi. Niespodzianka czekał na mnie we Wrocławiu. Ze stacji wracaliśmy na skróty(śpieszyłem się do kina), przez niewielki nieużytek. W pewnym momencie, tata powiedział: "Patrzcie, coś tam jest"! Ptaka samego nie rozpoznałem, ale usłyszałem charakterystyczne "ćwierkanie" białorzytki. Opadła mi szczeka i trochę ją za sobą ciągnąłem, bo od razu poleciałem w jej stronę. Szukałem białorzytki już do pewnego czasu i to po   "całej" polsce i nie spodziewałem się, że mogę ją spotkać w centrum Wrocławia i to 500 metrów od mojego domu!

Pierwsze zdjęcia już w galerii.