Wymyśliłam legendę
 
 
~ basias    |    dodano: 2009-08-03 17:07    |    ostatnia zmiana: 2009-08-04 12:39
W roku szkolnym mieliśmy zadanie na szóstkę napisanie legondy. Pomyślałam, że ją tu wstawię, ponieważ jest w niej o ptaku. Co o niej myślicie? Oto ona:
Pierwszy bursztyn
 
Działo się to dawno temu, w mojej miejscowości. Pewnego dnia, o świcie, promienie wschodzącego słońca zbudziły ze snu czarnego ptaka – łyskę o imieniu Ślicznotka. Była to bardzo mądra i miła ptaszyna. Pomyślała, że wybierze się poszukać pożywienia. Nagle zobaczyła coś małego i błyszczącego na dnie morskim. Zanurzyła głowę, żeby zobaczyć, co to jest. Zdumiała się bardzo widząc coś, co było jakby kamykiem, lecz mieniło się wspaniałymi barwami.
Ślicznotka zaciekawiła się bardzo tym znaleziskiem, więc wyłowiła je. Położyła przedmiot ostrożnie na kamieniu i zastanawiała się gorączkowo, co to może być. Widziała już podobną rzecz, ale bardziej lepką. Ależ tak! Przecież ten mały przedmiot wygląda podobnie jak żywica! „Tylko czemu się nie klei?”- pomyślała. Po pewnym czasie wymyśliła, że żywica stwardniała i wpadła do morza. Ponieważ łysce na nic by się ta twarda żywica nie przydała, położyła ją na plaży.
Dwa dni później znalazł ten piękny przedmiot pewien chłopiec. Zachwycił się nim bardzo – Jaki piękny! – szepnął. Nie namyślając się długo wziął ową rzecz do domu. – Spójrzcie, co znalazłem!- krzyknął już od progu. Cała rodzina podziwiała to znalezisko. Nazwali go bursztynem. I tak jest nazywany do dziś.
Od tamtej pory wiele osób zaczęło szukać bursztyny. Znajdowano dużo większe od tamtego, jednakże żaden nie dorównywał swym pięknem temu pierwszemu, znalezionemu przez łyskę Ślicznotkę.