Jestem na wakacjach w Berlinie. Jest cudownie! Jest tu bardzo dużo ptaków - od gołębi po ptaki drapieżne. Napiszę teraz kilka nowych starych nowości.

Najstarsza nowość, którą mam jest jeszcze z kolonii. Byłam wtedy na j. Charzykowskim. Było tam sporo ptaków wodnych - czernice, kormorany i perkozy dwuczube. Moimi życiówkami były lodówka i perkoz dwuczuby. Bardzo się z nich cieszyła, a zwłaszcza z lodówki. Ale o kolonii nie będę za dużo pisała. Napiszę o nowościach z Berlina...

Wczoraj byłam nad jmałym jeziorem w parku. Było tam bardzo dużo ptaków. Pierwszym gatunkiem jaki mi się rzucił w oczy to była czapla siwa. Stała na małej wysepce i pielęgnowała pióra. Było tam oczywiście pełni krzyżówek, które oczywiście kiedy tylko mnie zobaczyły od razu wyciągał szyję i patrzył czy mam coś do jedzenia. Nie miałam, więc po jakimś czasie zrezygnowały i odpłynęły. Potem zaczęłam szukać ciekawych gatunków. I jakieś się znalazły. :) Zobaczyłam dziką samicę mandarynki! Bardzo się cieszyła, to tej pory widziałam je tylko w Warszawie.

Zrobiła jej kilka zdjęć na wodzie i na lądzie. Pisałam dalej. Wszędzie pływały łyski. Oczywiście zrobiłam im parę zdjęć, młodym i dorosłym. Potem Zobaczyłam śmieszną łyskę, która wyciągała szyję i zjadała liście pochylonej wierzby. Potem wdrapała się na najniższą gałąź i zaczęła czyścić piórka. :) 

Spacerowałam i spacerowałam i nagle!...brązowy ptak z zadartym ogonkiem płynął sobie za czarnym ptakiem z zadartym ogonkiem oraz żółto czerwonym dziobem! To były kokoszki! Udało mi się je sfotografować. Potem obserwowała jak dorosłą kokoszka karmiła małą! To było piękne!

Następną część opiszę w kolejnym wpisie. :) 

Cześć!