Zimowe Ptakoliczenie
 
 
~ akogut    |    dodano: 2014-01-26 23:20

     

          Ósma rano, - 14 o C, trochę zimno, ciekawa jestem czy komuś będzie się chciało wyjść z ciepłego łóżeczka?! Ale co tam, wyciągam wszystkie lornetki, ładuję aparat, budzę małżonka. Jeszcze nie zdążyliśmy ubrać butów w przedpokoju, ktoś dzwoni. Są pierwsi, odporni na mróz-Martyna i Alan. Wychodzimy  wszyscy  na plac przed szkołą. Słońce rozświetla kryształki szadzi na drzewach, mróz szczypie w policzki. Po chwili przychodzi starsza młodzież, trochę kwękają, że zimno. Alan stwierdza, że mam fajne ptaki na drzewach, wiadomo, moje modrzewie, i pyta, czy już liczymyJ

Po chwili przyjeżdża Basia z Agnieszką i dowiadujemy się, że prezes zachorował-)

No trudno, choroba nie wybiera, damy radę, w końcu szacowna część zarządu STP stoi w pełnej gotowości. Rozdaję młodzieży lornetki, i tu zdziwienie, większość ma swoje, nie chcą lornetek. Atrakcję zostawiam na koniec :) Wyciągam z plecaka bohatera X Ptakoliczenia – maskotkę dzwońca, która po naciśnięciu świergoli jak żywy ptak, wszyscy chcą go potrzymać, bo pluszak sympatycznyJ

Rozglądamy się po ogrodzie szkoły, są wróble, sroki, modraszki, bogatki, sierpówki i dwie czerwone bombki wysoko na grabach, czyli gile.

Idziemy Olimpijską, płoszymy kosy szukające schronienia w krzewach.

Kierujemy się w stronę miasta, tam obecność karmików prawie na każdym bloku przyciąga zmarznięte i głodne ptaki. W Czerwonym Potoku pływają krzyżówki, a na drzewie przed budynkiem kolejka do karmika stojącego na parapecie: gile, kowalik, kosy, modraszki, bogatki. tyle tego tam siedzi, jest co liczyć.

Mijamy krzewy dosłownie oblepione wróblami i trznadlami, mnóstwo kosów szuka przysmaków w przydomowych ogródkach. Rozwieszamy po drodze jabłka, które przyniosła Martyna, Basia wzmacnia energetycznie młodzież, częstując czekoladkami. Widać, że w Gorcach ludzie lubią ptaki, pełno karmików, a dzisiejszy mróz zmusił ptaki do zaglądnięcia, co tam u ludzi dająJ

Tylko dzwońców nie ma. Po godzinie ręce mamy tak zmarznięte, że trudno regulować ostrość w lornetkach. Dochodzimy do Placu Zwycięstwa, robimy pamiątkowe zdjęcie. W drodze powrotnej słyszymy dzwońce, są, niewielka grupka siedzi na brzozie. Żegnamy się, rozchodzimy do domów. Zarząd STP oczywiście do nas na herbatkę. Siedząc sobie wygodnie w fotelach i popijając gorącą herbatę, liczymy dalejJ

Jak zwykle pełno ptaków na moich modrzewiach rosnących przed oknami. Dużo sikor, ale pojawiają się też zięby, czyże, pełzacz leśny i mój stały stołownik dzięcioł duży, czyli „Niunio”, bo tak go nazywam od paru lat.

Tak to przyjemnie spędziliśmy Zimowe Ptakoliczenie.

Jeszcze raz dziękujemy wszystkim, którzy nie bojąc się mrozu, policzyli z nami ptaki w Gorcach.

     

                                                                                             Anna i Adeart Kogut

Nasze wyniki

 4 sroki

162 wróble

5 mazurków

16 kosów

20 modraszek

25 bogatek

15 sierpówek

8 gili

2 zięby

4 kowaliki

13 trznadli

4 czyże

10 dzwońców

1 pełzacz leśny

1 dzięcioł duży

10 krzyżówek