Zimowe liczenie ptaków na zbiornikach wodnych
 
 
~ akogut    |    dodano: 2012-01-17 00:10

W sobotę zebraliśmy się jeszcze przed świtem i pojechaliśmy nad naszą Bukówkę. Akuratnie nastąpił atak zimy, która w tym roku najwyraźniej się spóźniała. Drogi były zasypane, ale o dziwo, odśnieżone. Nad Bukówką, jak zwykle wiało od Karkonoszy i trochę doskwierał mróz, ale niezamarznięta tafla wody, o tej porze roku to rzadkość. Na pierwszy rzut oka żadnych rewelacji, stado krzyżówek, jeden łabędź niemy, ale w oddali jakieś małe stadko grążyc, znikających pod taflą wodą. Podjechaliśmy z drugiej strony zbiornika i już było jasne, 5 uhli na naszym górskim zbiorniku, to nie lada niespodzianka. W miejscu gdzie Bóbr zasila zbiornik spłoszyliśmy 6 nurogęsi. Pojechaliśmy jeszcze na pobliskie zbiorniki oczyszczalni, tam kilkadziesiąt krzyżówek moczyło kupry w wodzie, a na brzegu ukryta w trawach, prawie niezauważalna, siedziała czapla siwa. Mając niedosyt, pojechaliśmy na zalaną piaskownię, tam niestety pustki, jedynie para łabędzi ujrzawszy nas na brzegu, szybko podpłynęła w nadziei, że coś dostanie do jedzonka. Niestety, nic nie mieliśmy. Łabędzie nawet wygramoliły się z wody i ufnie podchodziły do nas. Nie miały obrączek i Piotr pogonił je do wody, co by nie zmarzły w łapy od śniegu. W drodze powrotnej jeszcze spotkała nas niespodzianka, stadko 30 kuropatw przesiadywało opodal drogi.