Witajcie.
Ostatnio wróciłam wspomnieniami do zeszłej zimy, równie śnieżnej jak ta teraz i przypomniałam sobie pewną dość nieprawdopodobną obserwację.
Mianowicie w pewien mroźny dzień wybrałam się do mojego 'obserwatorium' na końcu działki. Przyczaiłam się w nim i siedziałam, rozglądałam się. Minął jakiś czas, kiedy zauważyłam poruszenie w dole. Zainteresowana wyjrzałam przez 'okno' , które wychodziło na graniczący z naszą działką las. I zobaczyłam coś, przez co moje serce niemal wyskoczyło z piersi...
... w dole kotlinki stały trzy szare zwierzęta... jakby psy husky.
Pomyślałam z niedowierzeniem - " Wilki ?!! ". Dwa 'psy' obejrzały się na trzeciego, który stał z tyłu. Po czym odeszły, wszystkie z mojego pola widzenia...
Nie mam pojęcia, czy to co widziałam było naprawdę wilkami czy po prostu gromadą zwykłych psów rasy husky, które przez przypadek zabłąkały się do lasu. A może wzrok mnie mylił ?
W końcu nie miałam lornetki...
A jeśli nawet mnie nie mylił czy taka obserwacja było w ogóle możliwa ???
I.C.