Modraszka w skrzynce na listy... czyli to i owo.
 
 
~ Venesuel    |    dodano: 2012-11-09 17:30    |    ostatnia zmiana: 2012-11-09 17:39
Witam.
Zacznę od nietypowej sprawie modraszek. Otóż już nie jeden raz zaglądając do skrzynki na listy spotykałam się oko w oko ze zdziwionym
( tak samo jak ja ) stworem. Najczęściej był to szanowny pan pająk , który bardzo umyślnie rozpiął w skrzynce na listy pajęczynę. Piękna - przyznaję. Ale żeby w skrzynce ? Swoje plusy ma , ale minusy też.
Nie tylko pająki chroniły się w skrzynce. Bywały też myszy. Otwieram , a tam chyłkiem wymyka się mysz. Ale od niedawna zadziwiał mnie fakt odchodów ptasich w skrzynce. Owszem już kiedyś się zdarzyło , że wołał mnie tata : "Chodź , jakiś ptak w skrzynce na listy ".
Cóż to było ? Modraszka. Ale przed kilku dniami historia się powtórzyła.
"Jakiś ptak w skrzynce". Nie przydzielam punktów za zgadnięcie co to za ptak. A cóż to było ? Oczywiście modraszka !
I no cóż opowiem jedną historię Akcji Bałtyckiej jaka mnie spotkała.

Sikora z ziarnem na dziobie.

Przyszli studenci z workami , a w pierwszym  nietypowa sikora.
Niby nic , ale coś. O ile dobrze pamiętam była to czarnogłówka.
Ale tą nietypową rzeczą było ziarno nabite na górną część dzioba.
Sikora zachowywała się  niewinnie. Jakby była zmęczona.
To ziarno wyglądało jakby to była narośl , ale nie. Ziarno.
Wziąwszy delikatnie szczypce zdjęto jej to ziarno. Jeszcze jedno delikatne pociągnięcie.Uff... ziarno zdjęte. Sikora w geście wdzięczności złapała się tego dnia jeszcze raz. Ale ponieważ był to retrap. Została wypuszczona od razu przy sieci.

Następnym razem , opowiem dalszy ciąg różnych historii.

I jeszcze jedno. Dziś jadąc jedną z szerszych ulic Krakowa , zauważyłam gniazdo jakiegoś wróblaka. Zmartwiło mnie , że jest nad ulicą. Jeśliby pisklę wypadło , nie miało by szans na przeżycie.
Ale z drugiej strony co na to poradzić ?

Inga

P.S. Zachęcam do rozwiązywania zagadek zawartych w poprzednim wpisie.