Cicho tu...
 
 
~ Ptaszyna    |    dodano: 2018-08-05 16:53    |    ostatnia zmiana: 2018-08-06 09:04
Pamiętam, kiedy założyłam konto na Juniorze, to w sumie nie było aż tak dawno temu. Wtedy strona ta miała kilkunastu, czy tam kilkudziesięciu stałych użytkowników. Pisaliśmy między sobą, nieraz tworzyły się z tego długie dyskusje na różne tematy. Potem ci bywalcy zaczęli znikać. Cicho, zupełnie bez pożegnania. Często odwiedzałam wtedy Juniora, mając nadzieję na powrót ludzi, którzy tutaj tak licznie się udzielali. Aż w końcu - niestety - sama zniknęłam. Choć ciągle wpadam na tę stronę, to na krótko - nawet się zwykle nie loguję. Też jestem odpowiedzialna za ciszę, która się tu wytworzyła. Ale co pisać? Mam wrażenie, że wszystko, co  naskrobię, idzie w  pustkę.

Ciekawe jest to, że mimo iż użytkowników Juniora nam przybywa (co widać w statystykach na dole strony), wcale nie przekłada się to na ruch na tym portalu. Co robią tu takie osoby? Może tylko i wyłącznie grają (co oczywiście nie jest niczym złym). Może założyli konto pod wpływem chwili, a potem zapomnieli o Juniorze. Może nie chcą nic pisać, bo mają wrażenie, że nikogo tu nie ma?

Jak by nie było, szkoda. Wielka szkoda.

A jeśli brak ruchu na Juniorze jest częścią większej przemiany, która dotyka dzisiejszy internet? Mogę się mylić, czasem jednak wydaje mi się, że aktywność na tego typu portalach (a także np. na niektórych forach dyskusyjnych) zmniejsza się ogólnie. Ktoś mi kiedyś pisał, że to Facebook, Instagram itp. prawdopodobnie są konkurencją dla takich stron. Ale przecież nigdy ich nie wyprą, prawda? Chciałabym w to wierzyć...

Żyję, kontemplując życie. Zachwycam się wszystkim, co tworzy ten niewyobrażalny w swej złożoności łańcuch zależności. Od bakterii do kruka. Od pojedynczej komórki do ogromnego organizmu. Od atomu do krajobrazu. A szczególne, najwyższe miejsce w tej mojej fascynacji zajmują ptaki. To jest coś, czego nikt mi nie zabierze i pozostanie ze mną, cokolwiek się stanie... Czasem jednak chciałabym się podzielić z kimś moimi wrażeniami, porozmawiać, pośmiać się, razem podziwiać przyrodę. Junior mi to zapewnił. A raczej - Juniorzy. Jego użytkownicy, do  których przywiązałam się w sposób przedziwny, bo przecież nigdy się nie spotkaliśmy. Ale dzieliliśmy się wrażeniami, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, razem podziwialiśmy przyrodę. Tak było do pewnego czasu. Co będzie teraz?

Pozdrawiam...
Ptaszyna