Zatytułowałam tą notkę "Nowości", ale właściwie nie wiem, o czym napisać. Szkolne obowiązki mnie przygniotły, nie miałam czasu na obserwacje ptaków. Jeszcze niedawno wracałam ze szkoły, kiedy było zupełnie ciemno, teraz na szczęście zmrok zapada później...

Ptaki się pochowały, rzadko udaje mi się zobaczyć mazurki, sikorki trochę częściej. Tylko sroki i sójki się trzymają. Nie mogę się już doczekać wiosny i ptasich powrotów, tych wieczornych śpiewów lerki...

U moich ptaszków nic nowego. Żyjemy sobie razem spokojnie i nieśpiesznie ;). Arlekin zaczął już śpiewać, ale robi to tylko wtedy, kiedy nie ma mnie w pokoju :/. A jeśli tam wejdę, nagle opuszcza go natchnienie i zaczyna znów koncertować dopiero po jakimś czasie... kiedy już stamtąd wyjdę :/. Dlatego zwykle podsłuchuję go pod drzwiami. Ale śpiewa przepięknie - prawdziwy słowik z niego :).

Natomiast "mój" Stefan, o którym wcześniej pisałam, już do nas nie przychodzi. Nie mam pojęcia, dlaczego. Mam jednak nadzieję, że dobrze się ma, bo jakiś czas temu moja mama widziała go frunącego blisko naszego podwórka. Nie wpadł jednak w odwiedziny ;((.

Wygrzebałam przed chwilą jego fotki, wstawiam je teraz. Może nie są zbyt dobre, ale nie mam nic innego.

EDIT: nie mogę wstawić zdjęć do posta. Może ktoś wie, o co chodzi?

A tak na koniec kilka "mądrości" nauczycielek ze szkoły z ostatnich dni:

1. "Są dwa gatunki pospolitych sikor w naszym kraju. Sikora bogatka i sikora uboga, zwana też modraszką."

2. "Mewy to są ptaki wybitnie morskie, nigdy nie pojawiają się w głębi lądu. A to, co widzimy czasem jesienią na polach, to są RYBITWY, nie mewy."

3. "Podstawą diety bociana są żaby. Czasem może oczywiście skubnąć coś innego, ale to żaby są dla niego najważniejsze." (Nie żartuję).

I potem taka "wiedza" jest przekazywana dzieciom...

Pozdrawiam

Ptaszyna