„Konkurs. Wakacje z ptakami"
 
 
~ Matis    |    dodano: 2010-08-29 23:16

Błota Rakutowskie to rezerwat przyrody. Jest także ostoją ptaków w Polsce. To tutaj można zaobserwować  wodnika, zielonkę, bielika, tysięczne stada żurawi oraz ptaki zamieszkujące trzciny i łąki. O obozie jaki jest tam zorganizowany  dowiedziałem się od Netty. Opiekę nad Rakuku pełnią studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego  w Krakowie . Od razu namówiłem do wyjazdu Dawida (Gufozord) oraz Dawida (Trofeus6).

18 sierpień (środa)  godzina 5.00 wyjeżdżamy z Granowa. O godzinie 11.00 jesteśmy na miejscu . Wita nas Mateusz, który prowadzi nas do obozowiska. Witamy się z pozostałymi studentami oraz z Rafałem Bobrkiem, który jest obrączkarzem ptaków. Rozbijamy namioty i wyruszamy pod opieką Rafała  na pierwszy, mały obchód. Rafał pokazuje nam jak odplątywać ptaki z sieci. Są dwa rodzaje obchodów: mały i duży. Mały odbywa się w błotach  i na łące. Duży obchód odbywa się w trzcinach oraz na otwartym jeziorze.  Na polach i łąkach latają czaple białe i siwe. W oddali słychać klangor  żurawi. Po śniadaniu  wyruszamy na duży obchód z którego przynosimy trzciniaka, trzcinniczka, a koleżanki z małego obchodu przynoszą sikorę modrą , szpaka i trzciniaka. Po chwili nad Jeziorem Rakutowskim przelatuje  rybołów, a w trzcinie  odzywa się wodnik., którego ekipa Rakuku nazywa Jozinem. Z pozostałych obchodów przynosimy ptaki trzcin m.in. trzciniaki, trzcinniczki i remizy. Dzień był udany. Zapowiada się niezła przygoda.

19 sierpień ( czwartek). Pierwszy obchód odbywa się  o  5.00 rano. Wyrusza na niego Trofeus, gdyż ja zaspałem. Budzę się o godzinie 8.00 i dowiaduję się , że zaobrączkowano młodą muchołówkę żałobną, trzciniaka, trzcinniczka, łozówkę , remiza i pokląskwę. Jestem na siebie zły, że nie wstałem. 9.00 wyruszam wraz z Dawidem i Rafałem na mały obchód. Udaje nam się wyciągnąć z sieci gąsiorka, szpaka i trzciniaka. Wracając zauważyliśmy przy świerkach trzmielojada, który siedział na pszczelim plastrze . Ekipa Rakuku podejmuje decyzje o rozłożeniu drapolówki- sieci które służą do łapania ptaków drapieżnych Drapolówki będziemy sprawdzać także co dwie godziny w nocy.                                                                                                         W przerwach między obchodami sami przygotowujemy obiady. Każdy z nas ma przypisane zadanie. Ja dziś obieram ziemniaki, Gufozord kroi kiełbasę,  a  Trofeus  czosnek. Obiady przyrządzone samemu wszystkim smakują.

  20 sierpień ( piątek). O 2.00 i 4.00 wstałem sprawdzić  czy coś jest w drapolówce. Niestety żaden ptak się nie złapał. Jedynie w trzcinach odzywał się  Jozin. O 5.OO  idę na mały obchód. Z sieci udało mi się wyciągnąć dzwońca , któremu  Rafał założył metalową i plastikową obrączkę. Plastikową obrączkę zakłada się tylko dzwońcom ( projekt dzwoniec). Duży obchód zaowocował wieloma ptakami m.in. łozówką, gąsiorkiem, wąsatką. Nad obozem krąży kobuz. Do dzisiejszego dnia udało mi się wyjąc z sieci 17 ptaków. Był to naprawdę dobry rezultat, gdyż pogoda nie dopisywała i ptaków było mało.                                                                             Wieczorem rozpaliliśmy ognisko piekliśmy na nim kiełbaski i jabłka. Opowiadaliśmy dowcipy i trochę o sobie. Studenci przekazali na parę cennych uwag dotyczących obserwowania zachowań ptaków.

21 sierpień (sobota). W nocy w drapolówce znowu nic nie było. Wstałem  o 5.00 i wyruszyłem na mały obchód . W jednej z sieci siedział rudzik. Pierwszy raz miałem okazję zobaczyć go z takiego bliska i zrobić sobie z nim zdjęcie. Podczas kolejnych obchodów odplątywaliśmy: świstunkę leśną, gąsiorka, cztery zięby, piecuszka i gajówkę. Codziennie w sieci łapią się „ptaki trzcinowe”, a dzisiaj także Rafał zaobrączkował wąsatkę. Wreszcie doczekaliśmy się ciekawego gatunku- krętogłowa ( Maciek nazwał go „ptakiem gumą”).  Wieczorem nad polami latają łęczaki, czaple, kuliki wielkie i mniejsze, gęgawy, a na łące odzywa się kszyk. Dzisiaj Rafał zaobrączkował przeszło 50 ptaków.

Wieczorem idziemy wykąpać się nad jezioro Lubiechowskie, jest to bardzo czyste jezioro.  Przez cały obóz myjemy się i kąpiemy w jeziorze. W obozowisku nie ma łazienki. Jest to dla nas wszystkich dodatkowa przygoda.  

            22 sierpień ( niedziela  O 5.00  idę na obchód i wyciągam z sieci świstunkę leśną. O 7.00 jadę do kościoła. Po powrocie dowiaduje się, że zostały zaobrączkowane. świergotek drzewny, młody podróżniczek oraz kwiczoł. Popołudniu obóz opuszcza Rafał, a jego miejsce zajmuje Sławek.  Dzisiaj mija miesiąc od zaobrączkowania pierwszego ptaka na obozie w tym roku.

Wieczorem poszliśmy do Krzewentu kupić mleko od zaprzyjaźnionego z obozem gospodarza. Gotujemy dla wszystkich kaszkę.

            23 sierpień (poniedziałek)- ostatni dzień obozu. W nocy przyszła burza z ulewnym deszczem. Zamiast sprawdzać drapolówki,  wzmacnialiśmy namioty. Deszcz zalał nasz namiot i rano obudziliśmy się w mokrych śpiworach. O 9.00 poszliśmy na ostatni obchód. Z sieci wyjęliśmy trzcinniczka i gajówkę .Były to ostatnie ptaki, które zaobrączkował Sławek. O 11.00 jemy śniadanie, żegnamy się z uczestnikami obozu i wracamy do domu.

                       

            Obóz  bardzo mi się podobał. Przeżyłem na nim niezapomniane chwile, które długo zostaną w mojej pamięci. Zdjęcia będą  wspomnieniem tych miło spędzonych chwil. Już wiem, że był to mój pierwszy, ale na pewno nie ostatni taki obóz.