Przedwczoraj pojachałem znów zobaczyc czajkę. Najpierw była sama i przejęta latałą nad nami i skrzeczała. Pojechałem spowrotem aby usiadła. Następnie się wróciłem a tam młoda czajka. To było przeżycie.:) Odrazu stara czajka wzniosłą sie w góre i znów skrzeczałą na alarm a mała uciekała w trzcinę. Więc teraz wiem czemu ona tak skrzeczała. A wy ??:)