Dzisiaj wybrałem się do Samoklęsk, gdzie jest wiele stawów zarośniętych trzciną. Zobaczyłem tam wiele różnych gatunków. Na początku tuż na krzaku przede mną siadł potrzos, potem na niebie zobaczyłem kilka kołujących szponiastych: myszołowy i błotniaki stawowe. A niedługo później na niebie pojawił się dorosły bielik (miał białą szyję)!!! Nigdy w życiu nie widziałem tylu szponiastych w jednym miejscu. Błotniaki zajmowały się godami, budowały gniazda, myszołowy szukały jedzenia, a bielika… odgoniła mewa.

A potem odkrycie – mój pierwszy remiz – 100 gatunek w życiu!!! Najpierw zobaczyłem gniazdo z zeszłego roku, a potem z tego. Remiz, który je budował, wciąż znosił puch z trzcin, zrobiłem mu kilka zdjęć, niedługo pojawią się w galerii.

Na stawach pływała para płaskonosów (101 gatunek!), duże stado gęgaw, czernice, głowienki, łyski, perkozy dwuczube, krzyżówki, łabędzie nieme.

Ciekawe ile czasu minie, zanim spotkam 200 gatunek? ;)