Dwa tygodnie
 
 
~ Lotna    |    dodano: 2010-06-04 21:41
Minęły równo dwa tygodnie.
Dolot obudził się o piątej i wylazł z pudełka. Skakał po podłodze-niestety nadal nie lata, ale odzyskał energię...i to ile! Cały dzień szalał.
Rano miałam problem ze zrobieniem mu śniadania-wczoraj wieczorem zauważyłam, że mieszanka nabiałowa pomimo, że ma 5 dni (a miała utrzymywać świeżość przez 7 dni), pomimo, że stała w lodówce i była wstępnie mrożona-zaczęła pachnieć drożdżami. Uznałam, że bezwzględnie trzeba zrobić nową, ale sklepy wczoraj były nieczynne, a dziś-dopiero od 9. Nakarmiłam go jajkiem gotowanym, ale widać było, że mu nie smakuje. Niby jadł, po chwili przestawał, jakby nie był głodny, potem znowu zaczynał szaleć i nie chciał się uspokoić.
Trochę to trwało, zanim otworzono sklepy i mogłam kupić ser pełnotłusty, zanim znalazłam sklep z kleikiem ryżowym (z tym jest zawsze problem-nawet w aptekach), zanim zmieszałam wszystkie potrzebne składniki i mu wreszcie podałam...ale warto było, apetyt miał wilczy. Aż miło było popatrzeć.
 Kupiłam mu jeszcze karmę dla ptaków owadożernych-weterynarz mówił, że trochę białka owadziego i chitynki by mu się przydało, że białko serowe i jajka to jednak pokarm zastępczy-ale muszę powiedzieć, że za tym też jakoś nie przepada. I mu się nie dziwię, bo pachnie to okrutnie- nie to co świeży twarożek z glukozą;))

W pół do szóstej byłam z nim jeszcze w parku, wygrzał się na słońcu, kilkakrotnie ćwiczył skrzydła-wyglądał jak ogromny brązowy motyl, a o 18 się zmęczył i teraz śpi.

Tak więc myślałam, że sprawdziła się moja teoria zależności między pogodą a jego stanem zdrowia, ale pewna znajoma uświadomiła mi, że przyczyną jego dwudniowej apatii mógł być zastrzyk sterydowy. Podobno po takich zastrzykach ptaszki śpią, a potem budzą się z całymi pokładami nowej energii. Tak czy siak, Dolot znowu udowadnia chęć życia-i całe szczęście:)

P.S. Jeszcze raz dzięki Kesia99 za rysunek-bardzo mi się zrobiło miło:)) teraz niech się tylko spełni:)