Atak
 
 
~ Koko    |    dodano: 2014-10-29 15:06
Siedzę sobie na ławce i rozmawiam z czarną panterą. Jest noc.Za mną jest las, przede mną chodnik, ulica i jezioro, obok duże miasto. Po chodniku chodzą ludzie i nie zwracają uwagi na moją towarzyszkę. Nagle podbiega do mnie jakiś człowiek i krzyczy, że orły bieliki atakują, a ja się dziwię z dwóch powodów: po pierwsze - bielik nie jest orłem, po drugie - jak taki ptak może atakować wielkie miasto? Chcąc zobaczyć takie widowisko biegnę za nim i okazuje się, że to nie są normalne bieliki, ani orły. To niematerialne drapieżniki! Naprawdę atakowały. Najmniejsze są wielkości dużego domu, największe zaś - wieżowca. Niektóre były świecące i błękitne, a inne ciemne i granatowe. W końcu zaczyna świtać, a orły znikają. Na szczycie wysokiego wzgórza ostatni zamienia się w czarną chmurę, lecz wszyscy wiedzą, iż kolejnej nocy zdarzy się to samo...                                                                                                                     
 Ten sen wywarł na mnie największe wrażenie. Dobrze, że obudziłam się przed następnym atakiem.