Kawka, czy szpak...
 
 
~ Kawka13    |    dodano: 2013-04-21 13:37
... oto jest pytanie.

Bry. C:

A Kawka ma całkiem niezły humorek, chociaż za dwa dni egzaminów gimnazjalnych maraton czas zacząć. Ale o tym zaraz. Najpierw odnośnie tytułu.

Nie jest to zagadka typowo ornitologiczna, bowiem jeszcze tak stara nie jestem, by jednego od drugiego nie odróżnić. Chodzi tu o mnie - niby Kawka, a jednak czasem w domu nazywana jestem "szpakiem z pomysłowego Dobromira" ze względu na gestykulację i dźwiękonaśladownictwo... No i co ja w końcu jestem? 

Bananowa kawka, czy truskawkowy szpak?

Pytanie dnia, nie ma co. A jeśli chodzi o resztę - od 17 kwietnia goszczą u nas dymówki. Nawet nie zgłosiłam do SpringAlive bo jakoś weny i siły nie było. I znów chyba jest szansa na blog tygodnia... Z góry dziękuję, choć to jeszcze sprawa nie przesądzona. Ale jutro w końcu ranking się odświeża... Do jutra może pierwsza pozycja dotrwa. 

Ale ze mnie samolubne bananowo-truskawkowe-kawko-szpako-coś.

Kawkus egzaminus. Powodzenia życzę wszystkim Juniorom, którzy we wtorek również dadzą się wpuścić w tą szaloną trzydniową loterię, i proszę o trzymanie kciuków... nie tyle za mnie, co za 25-cio osobową paczkę grzeszników, całą moją klasę. Przyda nam się. No i gratuluję wszystkim "smerfom", jak to pieszczotliwie mówi się u nas na młodsze klasy gimnazjalne - którzy mają darmowe 3 dni wolnego dzięki egzaminom. :)

Weekend majowy zacznę jeszcze poniekąd w piątek 26 kwietnia, bo muszę jechać do liceum plastycznego na dzień otwarty. Weekend będzie cholernie pracowity... rysowanie, rysowanie, muzyka, zakupy... Postanowiłam zrobić imprezę na 4 osoby łącznie ze mną. Niby miało być skromnie i kameralnie... Poniekąd będzie, ale zakupy będę musiała zrobić tydzień przed i to w ilościach jak na ucztę wikingów. Plan imprezy jest dość rozbudowany, a sąsiedzi boleśnie odczują zemstę za puszczanie muzyki w lecie na cały regulator - zamierzam wynieść na dwór wzmacniacz i kolumny 4-ro głośnikowe. Odbije im się czkawką.

Nie to, żebym miała coś przeciw disco polo, ale kurcze, ja tu kulturalnie muzykę puszczam w domu, a jak oni grają to na dworze nie ma ani jednego ptaka, wszystko spłoszone. O straszliwym wrzasku słabej jakości ich głośników samochodowych nie wspomnę. To w takim razie raz w roku otrzymać mogą dobry jakościowo metal... A o paleniu śmieci nie wspomnę. W zimie przyjeżdżają tylko po to, by zrobić ognisko z jakichś strasznych śmieci - butelki, folie, odpady z kuchni... nie ważne, wszystko co zalega. Do tego ognisko zalewane jest benzyną, bo jeszcze nie daj Boże zagaśnie. Zero wyobraźni i zero szacunku dla przyrody... Zupełnie nie popieram teorii ekologów co do CO2 w samochodach - co z tego, że stary samochód emituje więcej, jeśli przechodzi kilku właścicieli i zostanie raz wyrzucony i raz wyprodukowany, natomiast fabryki emitują znacznie więcej śmiecia i znacznie więcej energii zużywają na produkowanie nowych samochodów, które i tak wyrzuca się po 3-4 latach, bo są zawodne... Ale jeśli chodzi o palenie śmieci to jestem absolutnie przeciwna. Udusić się można czasem, jak te śmieci ktoś pali, a o skutkach, które nie następują od razu, lepiej nawet nie myśleć...

No a teraz na koniec wątek nieco przyjemniejszy. Jakie pamiętacie bajki z dzieciństwa, które miały coś z ptakami wspólnego? :) Nie wiem, czy takowych było dużo, ja osobiście na chwilę obecną pamiętam góra 4... No ale może ktoś pamięta więcej. ;) Piszcie! :)

Pozdrowienia od strachaśnej ekipy:
- Kawkoszpaka
- Agi
- Gacka

~Kawkoszpak