Nowa wklejka ;PP
 
 
~ Kawka13    |    dodano: 2011-01-17 20:16
Cześć. :DD
Dawno mnie nie było.... Fakt. XDD A mimo to mój blog jest 2 w najpopularniejszych. Dzięki. :> Miło popatrzeć, że jest oglądany... :> Cóż.... Co do tytułu - odnoszę się tu do powiedzonka mojego kolegi pasjonata ptaków, który w swoim notatniku rysuje jakby kartki przylepne ( potem koloruje na żółto ) i mówi, że dał nową wklejkę. ;) Niestety  nie ma doprowadzonego w tej chwili internetu.. Więc o OTOPJunior nie ma mowy. Ale czasem przychodzi do mnie i razem oglądamy. XDD Ale teraz do rzeczy.
 Czekam do okresu po zimowego i zarazem bardzo wcześnie wiosennego, bo będę mogła obserwować więcej sikor. :) Teraz w karmniku wiele się dzieje, nie wiem, czy wspomniałam, że założyłam karmnik wielofunkcyjny - jeśli tak, przepraszam że powtarzam ale mam sklerozę młodzieńczą wywołaną szokiem szkolnym xDD - i jest wielu gości. Ale długo czekałam na pierwsze objawy zainteresowania. Bo był tylko jeden stały gość - wydaje mi się że Pan sikor bogaty. ;PPP Miał grube pasemko, długie aż po początek ogona i dość mocne kolory. Co do zdjęć - dalej brak obiektywu. Ale to ma głębokie uzasadnienie.
Brak funduszy -> brak osprzętu "bojowego".
Oczywiście do powyższego schematu proszę podchodzić z dystansem, bo bynajmniej nie zamierzam zabijać sikorek obiektywem czy lornetką. xDDD Ale już mam jeden osprzęt, w postaci siebie i psa, czyli maszyny płosząco-pościgowej. ;P Przeganiamy okoliczne koty, jeśli tylko pojawiają się w pobliżu wschodniej strony domu, czyli lokalizacji karmnika. ;P Tu również chcę od razu uspokoić, że metody płoszenia kocurów są jak najbardziej kulturalne, gdyż tylko je gonimy i głośno krzyczymy (tj. ja krzyczę, pies szczeka ). Żadnemu kotu krzywda się nie dzieje, a i po dwóch - trzech razach przestały przychodzić, więc na razie nie praktykujemy w naszym nowym "zawodzie". ;) I kotki, i ptaki mają się dobrze, choć mruczące drapieżniki mogłyby się wydawać pokrzywdzone psychicznie, jednak zapewniam, że widzę je na co dzień gdzieś we wsi, i wcale nie wyglądają na spłoszone ( szczególnie jeden kociak, który wyleguje się na słońcu na płocie sąsiada, ku jego niezadowoleniu, bo jest niczyj i może roznosić choroby ). No. To już kończę bo pewnie was zanudziłam, ale raport trzeba zdać a poza tym przecież dawno nie pisałam i zaległości sobie narobiłam. :)))
Pozdrawiam wszystkich ptakolubów i do zobaczenia :)))
Kawka