Cześć. :DD
Dawno mnie nie było.... Fakt. XDD A mimo to mój blog jest 2 w
najpopularniejszych. Dzięki. :> Miło popatrzeć, że jest oglądany...
:> Cóż.... Co do tytułu - odnoszę się tu do powiedzonka mojego
kolegi pasjonata ptaków, który w swoim notatniku rysuje jakby kartki
przylepne ( potem koloruje na żółto ) i mówi, że dał nową wklejkę. ;)
Niestety nie ma doprowadzonego w tej chwili internetu.. Więc o
OTOPJunior nie ma mowy. Ale czasem przychodzi do mnie i razem oglądamy.
XDD Ale teraz do rzeczy.
Czekam do okresu po zimowego i zarazem bardzo wcześnie wiosennego, bo
będę mogła obserwować więcej sikor. :) Teraz w karmniku wiele się
dzieje, nie wiem, czy wspomniałam, że założyłam karmnik wielofunkcyjny
- jeśli tak, przepraszam że powtarzam ale mam sklerozę młodzieńczą
wywołaną szokiem szkolnym xDD - i jest wielu gości. Ale długo czekałam
na pierwsze objawy zainteresowania. Bo był tylko jeden stały gość -
wydaje mi się że Pan sikor bogaty. ;PPP Miał grube pasemko, długie aż
po początek ogona i dość mocne kolory. Co do zdjęć - dalej brak
obiektywu. Ale to ma głębokie uzasadnienie.
Brak funduszy -> brak osprzętu "bojowego".
Oczywiście do powyższego schematu proszę podchodzić z dystansem, bo
bynajmniej nie zamierzam zabijać sikorek obiektywem czy lornetką. xDDD
Ale już mam jeden osprzęt, w postaci siebie i psa, czyli maszyny
płosząco-pościgowej. ;P Przeganiamy okoliczne koty, jeśli tylko
pojawiają się w pobliżu wschodniej strony domu, czyli lokalizacji
karmnika. ;P Tu również chcę od razu uspokoić, że metody płoszenia
kocurów są jak najbardziej kulturalne, gdyż tylko je gonimy i głośno
krzyczymy (tj. ja krzyczę, pies szczeka ). Żadnemu kotu krzywda się nie
dzieje, a i po dwóch - trzech razach przestały przychodzić, więc na
razie nie praktykujemy w naszym nowym "zawodzie". ;) I kotki, i ptaki
mają się dobrze, choć mruczące drapieżniki mogłyby się wydawać
pokrzywdzone psychicznie, jednak zapewniam, że widzę je na co dzień
gdzieś we wsi, i wcale nie wyglądają na spłoszone ( szczególnie jeden
kociak, który wyleguje się na słońcu na płocie sąsiada, ku jego
niezadowoleniu, bo jest niczyj i może roznosić choroby ). No. To już
kończę bo pewnie was zanudziłam, ale raport trzeba zdać a poza tym
przecież dawno nie pisałam i zaległości sobie narobiłam. :)))
Pozdrawiam wszystkich ptakolubów i do zobaczenia :)))
Kawka