Wczoraj szłam rano do szkoły, a że szkoła nie znajduje się przy,
powiedzmy, jakiejś bardzo ruchliwej ulicy, to jakieś ptaszki da się tam
zobaczyć ;)
A więc idąc w kierunku szkoły przechodzi się koło takiego domu, koło
którego rosną jakieś tam świerki (typowe drzewa lasów borealnych) oraz
krzaki, wysokie, też takie górskie. A w takim mini-borze co się da
zobaczyć? Wczoraj się przekonałam :)
No więc przechodziłam koło tego miejsca, nad nim były linie wysokiego
napięcia, i nagle z krzaków wyleciał ptaszek, po czym przysiadł na
jednym drucie. Było słabe oświetlenie, ale rozpoznałam po czubku i lekko
zarysowanej czarnej linii na głowie... czubatkę! :) Bardzo mnie
ucieszyła ta obserwacja. Nigdy nie da się przewidzieć, jakiego ptaka się
w tym dniu zobaczy i to jest właśnie najfajniejsze ;)
Zdjęcia nie udało się zrobić, ale było to w sumie niemożliwe, bo miałam do dyspozycji tylko telefon ;p
Pozdrawiam,
Emi