Szczur wędrowny i inne ptaki :D
 
 
~ Emi10    |    dodano: 2011-07-25 20:19
Tak, szczur.
Czyli wynik naszej wyprawy po ptaki, która zaowocowała brakiem ptaków. No, było może kilka gołębi, które i tak są zwane potocznie i pogardliwie przez społeczność szczurami latającymi...
Konkretniej była to wyprawa po maleńkie, zwinne i jakże sympatyczne czaple zwane bączkami.
Już wyjaśniam sprawę - może nie było to miejsce to obserwacji niewielkich ptaków wodnych, a już na pewno nie bączków, bo był to... miejski park.
Znam swoje szczęście doskonale i gdyby postać takowego bączka faktycznie ukazała się moim oczom, byłby to cud. Także misja była z góry skazana na niepowodzenie. Wtedy jednak wcale nie przyszło mi do głowy.
Wyruszyłam do parku uzbrojona po zęby w sprzęt foto i nadzieję. Dotarłam do jeziorka.
No więc. Po zajęciu strategicznego miejsca pod krzaczkiem zaczaiłam się na nieuchwytne ptactwo. I co?
Komary cięły, krew się lała.
Zmieniłam strategiczne miejsce w nadziei na większą ilość ptaków. A bączków jak nie było, tak nie ma.
Zrezygnowana zaczęłam karmić tłuste gołębie słonecznikiem.
I wtedy zobaczyłam szczura nad brzegiem. Do niego dołączył jeszcze jeden. Dwa. Pięć!
Ten pierwszy, najbardziej wyluzowany, spostrzegł bystrymi oczętami sunące w powietrzu ziarenka, które kilka sekund później znikały przepastnych paszczach gołębi.
Tak więc szczur, niegłupie stworzenie, podpłynął do miejsca zdarzenia i zaczął przeganiać ptaki, aby dobrać się do przysmaku. Podszedł do mnie na pół metra i jadł, a ja robiłam mu zdjęcia. Gdy zrobiło się późno, wróciłam do domu. Ptaków może nie było, ale szczury, owszem.