Niezwykłe spotkania z dudkami.
 
 
~ Antek_G    |    dodano: 2019-08-26 09:01

Już następny raz w tym roku pojechałem na jedną noc do babci. Najpierw po rozpakowaniu poszedłem  rozejrzeć się za ptakami. Był już wieczór, więc na ptaki nie mogłem za bardzo liczyć. Słyszałem tylko sójkę i widziałem przepiękny zachód słońca. Następnego dnia rano, kiedy wstałem podszedłem do okna, żeby zobaczyć co jest na dworze. A zobaczyłem małe stadko czyży. Szybko pobiegłem po aparat, żeby zrobić im zdjęcie. Kiedy już zrobiłem czyżowi zdjęcie, pobiegłem pokazać je tacie. A kiedy wróciłem na płocie siedział piecuszek! Później kiedy ja i tata ubraliśmy się poszedłem z nim na okoliczne pola i lasy. Na początku zobaczyłem na płocie kopciuszka, a na drutach jaskółki. Następnie usłyszałem stukanie dzięcioła dużego, lecz dostrzegł go dopiero tata na suchym drzewie. Dzięcioł stukał sobie w korę drzewa i niczym się nie przejmował. No prawie niczym bo w końcu odleciał. Później kiedy zawędrowałem na pole gdzie obok siebie pasły się trzy konie wyskoczyła z krzaków sarna (konie na nią popatrzyły jakby była z Marsa:)). Następnie kiedy zawędrowałem na następne pole zobaczyłem przelatującego dudka i na krzaku gąsiorki. Kiedy tata zrobił zdjęcia gąsiorkom poszliśmy na poszukiwanie dudka. Na jednej łączce dudek przylatywał co chwile. Ja i tata zrobiliśmy tam całkiem ładna zdjęcie. Przed wyjazdem do domu zdążyłem jeszcze zrobić zdjęcie modraszce.