Przypomniała mi się pewna zagadka, w zasadzie dość zaległa, ale gdy miało to miejsce, nie było mnie jeszcze w Klubie raniuszka. Otóż na początku maja, w nocy 04/05, w wiosce koło Wejherowa, pojawił się dziwny ptak. Doniosła mi o tym koleżanka. Nikt go nie wiział, ale wszystkich przeraził jego głośny krzyk, bardzo podobny do ludzkiego. Psy szczekały, gdy wydawał ten głos. W zeszłym roku też pojawił się jednorazowo, w podobnej porze. Podejrzewałam kulona, i mama mojej koleżanki (która słyszała ten głos), gdy odtworzyłam jej głos kulona, stwierdziła, że to mógł być ten. Mimo to nie jestem pewna.
Takie wątpliwości mi się nasuwają:
1. Jeśli nikt go nie widział, to skąd wiadomo, że to w ogóle był ptak?
2. Jeśli krzyk był bardzo podobny do ludzkiego, to dlaczego nie założyć, że to jakiś Homo sapiens darł się po nocy? Zwykle najlepsze są najprostsze wytłumaczenia.
Tak, z tymi opisami jest różnie - ostatnio mój tata udzielał (wpierw telefonicznie) porady na temat znalezionego na śniegu ptaszka z pomarańczowym brzuszkiem i czarno-szarego z wierzchu. Okazało się, że był to samczyk gila :)
A z opisu zuziJerzyk wcale nie wynika, że głos wydawał jakikolwiek ptak...
PS Gil po napojeniu glukozą i odpoczynku w kartonie śmignął na wolność :D
„Accipiter napisał: „od razu wskazała na osetnika:)A na drugi dzień przyleciało stadko;)”Stadko czego, bo jak się domyślam, nie osetników? ;)”
Żółtych ptaszków;) Domniemywałem że były to trznadle ale to tylko tzw. ,,gdybanie'.Dlatego zamiast ,,gdybać' wolę wypatrywać:) Mogę dodać jeszcze jeden przykład zagnieżdżenia się jakiegoś ptaka na podwórku kolegi, z opisu miał ponoć zielony brzuch i żółty dziób.Byłem troszkę zdziwiony, a na końcu okazało się że ten egzotyczny ptaszek to szpak(od początku go podejrzewałem, tyle że połysk chyba za mocny;).Faktycznie z opisu nie wynikało, że musiał być to ptak, podałem tylko sytuacje które dotyczyły ewidentnie pierzastych istot.