Pewnego popołudnia wracałam ze szkoły, nagle nade mną i moją koleżanką przeleciały białe kuleczki. Usiadły na krzaku i okazało się, że to była zgraja raniuszków. Były takie białe, małe i śliczne że nie mogłyśmy oderwać od nich wzroku. Wkońcu poleciały dalej. Niestety nie miałam aparatu i nie zrobiłam zdjęć. Następnym razem jak je spotkam to zrobię zdjęcie. A tak przy okazji chciałam się spytać czy kosy odlatują na zimę, bo nie jestem pewna.