Kilka dni temu wyruszyłam na spacer po parku. Jednak zanim się wejdzie do parku trzeba przejść przez most i tam zobaczyłam pierwszy raz w życiu Mandarynki. Były 4 samce i 4 samice dorosłe i 1 samiec młody. W parku niestety nie było nic godnego uwagi. Tylko kowaliki, pełzacze i sikorki.
Wczoraj zwiedzałam Dom motyli( taka palmiarnia z motylami latającymi wolno). Myślałam ,że będą tam jakieś egzotyczne ptaki, ale się zawiodłam. Za to kiedy wyszłam spotkałam samca Kopciuszka. To także moja pierwsza obserwacja tego gatunku.
Dzisiaj wyszłam na dwór o wschodzie słońca czyli 7.40, ale niestety mało ptaków było. O 9.00 tata wyszedł z psem i usłyszał śpiew Gawrona. Nie krakanie tylko śpiew. Mnie jeszcze nigdy się to nie udało.