Dziś ze względu na to, że była piękna pogoda (ze dwadzieścia stopni!), pojechałam wraz z tatą i siostrą nad Zbiornik Jeziorsko.

Najpierw pojechaliśmy na tamę na Warcie. Pierwszym ptakiem, jakiego zaobserwowałam, był perkoz rdzawoszyi! Dokładnie, to były dwa. Strasznie się cieszyłam, bo widziałam ten gatunek po raz pierwszy. Zdjęcia niestety słabe, bo ptak był daleko. Prócz tego wokół pływały też perkozy dwuczube oraz mnóstwo łysek i czernic. Zaś po północnej stronie tamy pływały krzyżówki i łabędzie nieme, a z innych latały śmieszki, kormorany, kulczyki, trznadle, zięby, skowronki, potrzosy, pliszki siwe oraz żółte a także przeleciał jeden żuraw. Zero rybitw. :(

Następnie pojechaliśmy po zachodnim brzegu zbiornika. Wszędzie były pliszki siwe oraz muchy. Podczas jednego postoju nad wodą przeleciało NAPRAWDĘ OGROMNE stado kaczek! Było rozbite na mniejsze grupki, a ja nie umiem szacować. Ze zdjęcia wynika, że były to raczej czernice.

Wracając, pojechaliśmy nad Wartę poniżej zbiornika (na południe) i trafiliśmy na jakieś rozlewiska, gdzie był prawdziwy miks ptasi. Było tam wiele gęgaw: na niebie, małych jeziorkach i polach. Także łabędzie nieme, kormorany, łyski, krzyżówki, potrzosy, czaple siwe, cyraneczki i jedna czajka. Wypatrzyłam także cyrankę! Była to moja kolejna życiówka tego dnia :) Jednak cały czas z trzcin wydobywało się buczenie bąka! Niestety nie udało mi się go zobaczyć, jednak same słuchanie jego głosu było niesamowite (ale mimo wszystko bardzo pragnęłam go znaleźć, co było w sumie niemożliwe).