Strona, jak wiele innych, wykorzystuje cookies (tzw. ciasteczka). Jeśli ci to odpowiada, kontynuuj - w przeciwnym przypadku dowiedz się więcej kliknij.
http://www.otopjunior.org.pl
 
<
Poprzedni blog
 
Lista blogów
 
Następny blog
>
 
Piękno ptaków
 
Poleć znajomemu
Drukuj
Przygody w parku. - Siwek.
 
 
~ wik18    |    dodano: 2010-03-12 14:40
Zaczęło się tak:
Pewnego razu, kiedy jeszcze nie karmiłam i nie znałam ptaków w parku zauważyłam wielkie stado gołębi. Miałam złapać jednego, aby zrobić sobie z nim zdjęcie, i tak się stało. Złapałam za skrzydła, ogon i kark pierwszego lepszego gołębia, młodego, który był ciemny o siwym kolorze chyba z mieniącymi się na szyi kolorami, więc pomyślałam że to samiec. Przyłożyłam go sobie do piersi i czekałam aż zdjęcie będzie gotowe, ale dziwne, ptak ani drgnął i cierpliwie pozował do zdjęcia. Spodobał mi się. Gdy go wypuściłam oddalił się o jakieś metr i nie wykazywał większego strachu. To cechy charakterystyczne które zapamiętałam. 
 Pewnego razu, minęło od tego wydarzenia trochę czasu, zaczęłam karmić właśnie z rąk . Jednym z pierwszych które odważyły się mnie dziobnąć w rękę i zabrać zboże był chyba ten gołąb.
Gdy zaczęłam sypać na ławkę ziarno gołębie siadały i chodziły po ławce jedząc zboże. I tym razem młody gołąb chodził po ławce, jak bym była jednym z jego ptasich przyjaciół i zbliżał się do mnie coraz bardziej. Gdy jak zwykle sypnęłam na ławkę trochę zboża i wystawiłam rękę czekając na sikorkę na niej pojawiło się stado gołębi - też już ten właśnie gołąb. Wlazł mi na kolana i patrzył się na mnie błagalnie. Ach! Jak bym chciała go pogłaskać! Wyciągnęłam rękę napchaną zbożem i o dziwo! Gołąb podszedł bliżej i dziobał zboże sam. Chociaż niedługo inne gołębie zaczęły go naśladować i nie wykazywały jak nasz bohater strachu. Od teraz co tydzień chodziłam do parku i karmiłam między innymi tego, gołębia i inne gołębie i od czasu do czasu nabierał do mnie ufności że nic mu nie zrobię. Moi przyjaciele - już ludzie ;) - też polubili tego gołąbka i cieszyli się wraz ze mną. Kiedyś bez wahania przyłożyłam mu pod dziób pustą rękę, a ten zaczął się patrzeć we mnie i na rękę i się uśmiechać. xD
On był gołębiem, który chciał mi usiąść na rękę. 
Na pamiątkę po nim nazwałam go Siwkiem, ze względu na siwy kolor upierzenia. 

Nigdy Cię nie zapomnę, Siwku! :*
 
 
Komentarze ( 0 )
 
Ten dokument nie był jeszcze komentowany
Nie ponosimy odpowiedzialności za wypowiedzi zawarte w komentarzach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Są one prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.
Logowanie do serwisu:
 
 
 
Zapamiętaj hasło
 
 
 
 
 
Najnowsze w galerii klubowicza
Młoda ...
Trzciniak?
Młoda ...
Powietrz ...
 
 
 
 
Najnowsi ulubieni klubowicza
 
 
 
 
 
Projekt i wykonanie Excelo.
Powered by excelo true CMS system.
Portal przygotowano dzięki wsparciu finansowemu Ambasady Królestwa Holandii w Polsce
- Program Małych Projektów Matra/KNIP