Kochani, dzisiaj stała się rzecz straszna... W wypadku samolotowym zginął pan prezydent, jego przesympatyczna żona oraz m.in. p. Krystyna Bochenek (senator, organizatorka "Ogólnopolskiego Dyktanda")
Cześć ich pamięci. Niech Bóg przytuli ich do swojego serca.
Jako, że jesteśmy na przyrodniczym portalu chciłabym Wam coś zacytować - opowieść p. Marii Kaczyńskiej o swoim wczesnym dzieciństwie i nauce rozpoznawania głosów ptaków...
"Moje najwcześniejsze wspomnienia z dzieciństwa wiążą się z leśniczówką w Nowej Brdzie. To niewielka osada w Borach Tucholskich. Moi rodzice, Lidia i Czesław Mackiewiczowie, byli repatriantami zza Buga. Na Wileńszczyźnie urodziłam się także ja i mój brat Konrad.
Po wojnie rodzice szukali dla siebie miejsca w Polsce. Często się przeprowadzaliśmy. Najpierw była Bydgoszcz, potem Człuchów na Pomorzu, gdzie osiedlił się starszy brat ojca. W Nowej Brdzie tata był leśniczym. Kochał las, często zabierał mnie na spacery, po dźwiękach uczył rozpoznawać, jaki ptak śpiewa, zbieraliśmy grzyby. Mama, nauczycielka, codziennie dojeżdżała pociągiem do pracy w szkole w pobliskim Złotowie. Tam poszłam do pierwszej klasy. "
( z wywiadu z p. Izą Komendołowicz z "Pani")