W dniach 11-13.06.2009 w ramach I Rodzinnej Wyprawy Ornitologicznej pojechałem z Rodzicami nad Stawy Milickie. Mieszkaliśmy w starym młynie w Niesułowicach. Już z tarasu młyna zobaczyłem wiele ptaków, mimo że nie leżał on nad wodą. Spostrzegłem wróble, mazurki, szpaki, gołebie, sierpówkę, sikorkę bogatkę i modraszkę, trznadla, pliszke siwą kręcącą się przez cały czas przy pompie oraz 3 kołujące bociany. Nad stawami korzystaliśmy z gotowych czatowni. Stawy są rezerwatem z zakazem wstępu i czatownie są wygodnym miejscem obserwacji bez łamania zakazu. Najpierw pojechaliśmy nad staw Grabownica,który jest największy w rezerwacie. Widzieliśmy setki kaczek, głownie głowienek, mniej krzyżówek, kilka czernic. Przy trzcinach kręciłysię wszędobylskie łyski, też z młodymi. Było sporo perkozów dwuczubych, a przy wysepkach łabędzie nieme i pary krzykliwych z żółtym dziobem. Na paliku siedział lub spał kormoran.
Nad trzcinami latały dymówki i jerzyki, płoszone czasem przez przelatująca nisko czaplę. Później przejechaliśmy na inny przeg tego stawu, z którego blisko było do licznych głowienek i łabędzi.
Latało dużo rybitw zwyczajnych. Nagle zobaczyliśmy wysoko nad stawem kołującego wysoko starego bielika z białym ogonem!!!
Na ścieżce obok stawu znaleźliśmy małą bezbronną modraszkę, która wołała mamę. Mama jej siedziała na pobliskiej gałezi i odpowiadając jej czekała aż się oddalimy.
Z czatowni przy stawie Słupickim zapoznaliśmy się z perkozami rdzawoszyimi i perkozkami, kóre towarzyszły nam do końca obserwacji. Na środku stawu z gęganiem pojawiło się stado gęgaw, których białe kupry były widoczne z daleka mimo pochmurnej pogody. Widzieliśmy też bielika, tym razem młodego.
Na koniec przeleciał nad nami ptak i razem z tatą krzyknelismy "sójka!!!, sójka!!!". Nad małym stawem w Rudzie Milickiej udało nam sie zobaczyć dwa lecące czarne bociany. A tato podniecony ich widokiem krzyknął przez pomyłkę "czarne łabędzie" :-), :-). Potem zawstydzony pomyłką znalazł mi zimorodka i muchołówkę szarą.
We wsiach znależliśmy kilka gniazd bocianich z młodymi. w jednym wróble założyły kolonię. Wyjazd był super, większość ptaków widziałem po raz pierwszy, nawet tato był zaskoczony naszymi łowami. Koniecznie musimy kiedyś powtórzyć wyprawę do Milicza.
Michał K.
„Pięknie! Wybrałeś bardzo ciekawe miejsce na pierwszą obserwacje. Będąc rok temu także widziałem mnóstwo głowienek. Czy jesteś pewny rybitw pospolitych? Wydaje mi się, że były to raczej rzeczne. Niemniej gratuluje wszystkich ptaków!”
Pisałem o rybitwach zwyczajnych, a Tobie raczej chodzi o mewy. Z mew były śmieszki.
Głowienek było naprawdę dużo i to na wszystkich stawach! Pozdrawiam
http://www.komisjafaunistyczna.pl/kf-pl/kfw_p3_lista.htm
Tu jest wyrocznia - i pod względem nazw polskich, i łacińskich. Warto sobie przyswoić np. sikory, bo wszędzie w literaturze znajdziecie "Parus...", a to już historia.