Cześć! W poprzednim wpisie pokazałem Wam listę moich spotkanych gatunków. Teraz chciałbym napisać Wam o moich pierwszych spotkaniach z kwiczołami.
Kiedyś, gdy w listopadzie szedłem na cmentarz, zauważyłem kątem oka trzy ptaki, które były dla mnie zagadką. Kiedy wróciłem do domu, nie mogłem dojść, jaki to gatunek. Dopiero półtora tygodnia temu zauważyłem kolejne zagadkowe dla mnie ptaki. Kiedy stałem na boisku szkolnym i na nie patrzyłem coś mi przypominały. Dwa dni później stwierdziłem, że to kwiczoły. Latały jak kos, a więc były z rodziny drozdów. Były w stadzie i gdy przysiadły na niskim drzewie widziałem ich kolory. Po skończonych lekcjach, kiedy stadko przysiadło na jarzębinie koło szkoły podchodziłem coraz bliżej, aby się im dokładniej przyjrzeć. Niestety, bez efektów, ponieważ podszedłem do nich tylko 20 m.
Tak oto przebiegała moja przygoda z tym gatunkiem.
Pozdrawiam
Radijan21 :)