Dzisiaj w Warszawie temperatura kolo zera, za to śnieg sypie jak oszalały. Pod szklanym dachem sąsiedniego domu przed śnieżycą schroniła się sroka, natomiast przez okno kuchenne znowu, podobnie jak wczoraj, udało się zobaczyć dorosłą mewę czarnogłową. Ten sam osobnik, z przerwami, pojawia się tu od Bożego Narodzenia. Ciekawe, czy również z niecierpliwością oczekuje wiosny, której przez pokryte gęstą śnieżną pokrywą drzewa zupełnie nie widać...