Witajcie!
Dzisiejszy dzień zapowiadał się obfitujący w gatunki. Nasza trasa, gdzie mieliśmy iść obejmowała rezerwat Ptasi Raj i rezerwat Mewia Łacha. Wstaliśmy o 4:40, a wyjechaliśmy o 5:20. Dojeżdżając zaobserwowaliśmy kawki, krzyżówki, wróble, dymówki, grzywacze na liniach energetycznych, i wszędobylskie szpaki na zaoranych polach. Dojechaliśmy widząc jeszcze wrone siwą i srokę. Idąc zaznaczoną ścieżką zauważyliśmy kilkadziesiąt łabędzi niemych, które spokojnie odpoczywały na jeziorze i Wiśle. Tuż nad nami przeleciały kormorany, a wdali leciała nasza pierwsza czapla siwa. Słysząc piegże, zatrzymaliśmy się i zaczęliśmy wypatrywać jej, udało się - jest nasz kolejny gatunek. Gąsiorki tak jak zawsze przysiadywały na krzakach, nie bojąc się nas wcale (podeszliśmy je w pewnym momencie na 1-2 metry). Miłym zaskoczeniem dla nas była białorzytka, która szukała pożywienia, na drodze, towarzysząc wyżej siedzącym pleszkom. Oczywiście nie brak było wielu sikor, modraszek i bogatek. Wśród trzcin buszowały trzcinniczki, a w wodzie pod trzcinami 4 osobniki łysek. Wróciliśmy, nie zauważając żadnych ciekawszych gatunków.
W drodze do Mewiej Łachy zauważyliśmy sierpówkę, zaparkowaliśmy samochód, zauważając mewę żółtonogą lub siodłatą. Jak się okazało była to dorodna mewa siodłata. Jedziemy dalej i już wkrótce jesteśmy w rezerwacie "Mewia Łacha". Wysiedliśmy z samochodu i od razu powitała nas mewa siwa, która siedziała na słupie obserwując okolicę. Dalej, na granicy lasu z przekopem Wisły odzywały się zięby, które już wkrótce zauważyliśmy oba przedstawicieli ich płci.
Z sikor dodatkowo zauważyliśmy sosnówki i 2 osobniki czubatek. Gdzieś zaczął krzyczeć strzyżyk, zaobserwowanie przez nas pomarańczowo-brązowych czapeczek na głowie ptaków wskazywało na samicę kapturki. Wreszcie ujrzeliśmy pierwsze nasze pliszki siwe w większości młode, które razem wędrowały z pojedynczym brodźcem piskliwym. Na wieży widokowej jeziora zanotowaliśmy mój już 138 gatunek mego życia, a 124 tego roku - w 2 osobnikach powoli wędrowały po wodzie. Cieszę się z tego gatunku, bo to w końcu mój nowy gatunek! Na jeziorze zauważyliśmy jeszcze kilka świstunów. Po długiej drodze doszliśmy wreszcie do naszego głównego punktu gdzie się znajdowała "Mewia Łacha". Rybitwy czubate, białoczelne i rzeczne, sieweczki obrożne, biegusy zmienne to były nasze główne łowy na tej łaszy. Oprócz wszystkich wymienionych w tym wpisie gatunków udało mi się jeszcze zanotować żurawie, trznadle i oknówki Wróciliśmy ciesząc się obfitością w gatunki
Żegnajcie, do następnego wpisu!
Pozdrawiam:)