Cześć,
W te wakacje zaliczyłem dużo
życiówek i innych rzadkich i skrytych gatunków. Najpierw pojechałem do dziadków
w Częstochowie. Wybrałem się z nimi do Złotego Potoku, gdzie widzieliśmy
gajówkę, krzyżówki, kokoszkę, sójkę, ziębę, pustułkę i życiówkę numer 1 -
siniaka. Po powrocie z Częstochowy pojechałem na obóz harcerski. Jednego dnia,
gdy pływaliśmy po jeziorze, zobaczyłem życiówkę numer 2 - zausznika, a także
dużo łysek, śmieszki, krzyżówki, perkozy dwuczube i czaple siwe. Po obozie
przez kilka dni byłem w domu. Pierwszego dnia tata zawołał mnie na dwór i
powiedział, że są tam sowy (zdjęcia Puszczyk czy uszatka? Spotkana/y pod moim
blokiem). Doszedłem do wniosku, że młode uszatki mogły przeganiać puszczyka,
ale teraz pytanie, czy to jest możliwe? (jeśli to puszczyk to mam kolejną
życiówkę). Później pojechałem do drugich dziadków do Krynic pod Zamościem. Już
pod domem zobaczyłem życiówki numer 3 i 4 w postaci muchołówek szarych i
kulczyka. Oprócz nich były tam jeszcze piegże, bogatki, modraszki i młody
szczygieł. Potem pojechałem z rodzicami i siostrą na stawy w Tarnawatce. Byłem
tam pierwszy raz, więc nie wiedziałem dokąd tam iść, dlatego widziałem dość
mało ptaków, co nie znaczy, że obserwacje nie były ciekawe. Wręcz przeciwnie,
na początku przez drogę przebiegła kuna, a potem zobaczyłem życiówkę numer 5 -
za drzewami właśnie się schowała czapla biała. Gdy czekałem, czy nie wyleci z
drugiej strony drzew, abym mógł ją sfotografować, mój tata rozglądał się za
innymi ptakami i przez drogę przebiegła wydra! Szkoda że jej nie widziałem, no
ale coś za coś. Później widzieliśmy wróblaki. Potem szczęście nam dopisało -
znowu przeleciała czapla biała, ale tym razem udało mi się ją sfotografować!
Później widzieliśmy jeszcze czaple siwe, łyski, krzyżówki, myszaki i bieliki.
Następnego dnia poszedłem z tatą na obchód jeziora krynickiego. Widzieliśmy
czaple siwe, krzyżówki, stawara, pliszki siwe i piskliwca, któremu zrobiłem
zdjęcie w locie. Potem pojechaliśmy w Bieszczady, do WZW Jawor. Nasz ośrodek
był położony nad samą Soliną. Już pierwszego dnia zobaczyłem tam życiówki numer
6 i 7 w postaci pokrzywnicy i dzięcioła zielonosiwego. Oprócz nich do
najpospolitszych ptaków ośrodka należały zięby, kopciuszki, bogatki, sosnówki i
oknówki. Trzeciego dnia poszliśmy na Tarnicę. Schodząc z Szerokiego Wierchu
zobaczyliśmy jakiegoś błotniaka (łąkowego albo zbożowego). Poza nim schodząc z
Tarnicy do Wołosatego, w krzakach skakała gajówka. Kiedy tam stałem, próbując
jej zrobić zdjęcie (mam jedno, ale aparat mi wyostrzył gałąź, a potem gajówka
poleciała), ptaszek cały czas wydawał świszczący głos. Jakiś pan powiedział do
nas: "to świstak. One lubią takie miejsca". Na następny dzień
poszedłem nad Solinę. Udało mi się zrobić zdjęcie piskliwcowi. Potem
pojechaliśmy do Leśnego Zwierzyńca w Lisznie. Udało mi się zdobyć pióra
płomykówki, sowy śnieżnej, żurawia, pawia i kilka innych ptaków. Na następny
dzień pojechałem z tatą na istne ornitologiczne safari - jeździliśmy wzdłuż
Sanu samochodem, bo nie dość, że na piechotę nie przeszlibyśmy nawet połowy
drogi, to jeszcze ptaki mniej się boją samochodu niż człowieka. Zobaczyłem tam
życiówkę numer 8 - kląskawkę, a także gąsiorki, młode pliszki żółte, lisa,
sarny, jelenia, kwiczoły i szczygły. No i przede wszystkim przegląd odmian
barwnych myszaków. Czasami miałem wątpliwości, czy ten ptak to myszak, ale
jeśli poderwał się do lotu, to byłem już pewny. Dzień przed wyjazdem pojechałem
z tatą poszukać w miarę pewnego rzadkiego ptaka, jakim jest bocian czarny. I
tym razem nam się poszczęściło. Nad nami przeleciały dwa osobniki! Widziałem
jeszcze czaple białe i siwe. Wieczorem poszedłem nad Solinę poszukać sów. Nie
zawiodłem się. Zobaczyłem dwa puszczyki uralskie (życiówka numer 9)! Po tej
obserwacji poszedłem do ośrodka. Wracając do domu zobaczyliśmy kilka myszaków i
ptaka, któremu niestety nie zrobiłem zdjęcia. Pierwotnie oznaczyłem go jako
bielika (dużo większy od myszołowa, palczaste skrzydła, klinowaty ogon), ale
dzisiaj się dowiedziałem, że pojawił się tam sęp płowy! Niestety w żaden sposób
nie da się potwierdzić mojej obserwacji.
Pozdrawiam, orzelprzedni.