Właściwie mam jutro sprawdzian z chemii i powinienem teraz siedzieć właśnie nad chemią i się jej uczyć. Jednak jestem winien czytelnikom mojego bloga nowy wpis, o który ostatnimi czasy było mi naprawdę ciężko. W zasadzie szkoła uczy i jest w tym momencie priorytetem, a jeszcze jak chce się zrobić coś dodatkowo to już w ogóle, czasu praktycznie w tygodniu brak. Dzisiaj jednak chciałem rozważyć obecny okres i ten, do którego my, czyli ptasiarze powinniśmy być przygotowani, bo tuż tuż jest zima. Co prawda temperatury już lubią sobie spadać poniżej zera, ale jeszcze śniegu nie ma(przynajmniej w moich Poddębicach) i ptaki sobie coś tam do zjedzenia znajdą. Z niecierpliwością oczekuję nadejścia Zimy, chociaż, jest to niezbyt ciekawy okres, tak ogólnie dla ludzi, to w świecie naszych skrzydlatych przyjaciół odbywają się przetasowania. Za pewne wielu z was zastanowi się dlaczego w tytule zamieściłem "O powrotach"? A no dlatego, że zima to nie tylko okres kiedy rodzimych ptaków, które wiosną wyprowadzają młode z naszych tui czy też innych zarośli, nie ma. Ptaki są tylko te inne, te które decydują się zimować na naszych terenach. I jak się okazuje co roku są to te same osobniki! Właściwie nie opieram się tutaj na jakiś badaniach znanych i szanowanych badaczy, tylko na swoich własnych skromnych obserwacjach. Przez trzy lata na działce przy karmniku obserwowałem pewnego samca dominującego bogatki. Nawet dostał ode mnie na imię żartobliwie "Krzywusek". A to z tego względu, że ma on krzywy ogon skierowany w lewą stronę. Co prawda i tej zimy liczę, że pojawi się on przy moim karmniku i to w takiej pozycji ciekawej, że będę mógł go sfotografować i oczywiście podzielić się z wami na blogu tą fotką. Jeżeli chodzi o moje zimowe ptasie zapasy pokarmu to ja już się ubezpieczyłem i zakupiłem ok. 10 kg tzw. kul, kilka kilogramów jarzębiny i innych owoców, które polecam mrozić. A to dlatego, że wielu ludzi robi kardynalny błąd i suszy owoce. W ten sposób można zaszkodzić ptakom. Ponieważ suszony owoc zmniejsza swoją objętość, gdy jest oczywiście suchy. Ptaki czując, że jeszcze mogą coś do tego swojego żołądka upchać jedzą ile mogą, bo zima to okres kiedy naprawdę trzeba dostarczyć dużo energii. I jak już taka np. modraszka zjadła te suszone, dajmy na to jarzębiny, zachciało się jej wody, wtedy zjada ona śnieg. Woda powoduje zwiększenie objętości owoca, jeżeli taki ptak zjadł ich dużo wówczas może czekać go smierć, ponieważ jego żołądek rozedmie się.
Im bliżej będzie zimy tym częściej będę wpadał na bloga, aby co niektórym początkującycm ptasiarzom przybliżyć trochę zasad dobrego dokarmiania ptaków ;)

Pozdrawiam
Kacper Kowalczyk